Znad Atlantyku nad Wyspy Brytyjskie dotarł nadzwyczaj głęboki niż imieniem Barra, w którego centrum ciśnienie spadło poniżej 960 hPa. Duże zróżnicowanie ciśnienia na małym obszarze wywołuje porywisty wiatr, który osiąga siłę huraganu.
Najpierw wichura uderzyła w Irlandię, a obecnie zmierza nad Wielką Brytanię. Meteorolodzy wydali dla większości regionów ostrzeżenie przed porywami przekraczającymi 80 km/h, a lokalnie nawet 120 km/h. Na górskich szczytach może wiać powyżej 150 km/h.
Z ostatnich informacji służb wynika, że co najmniej 60 tysięcy odbiorców jest pozbawionych prądu w Irlandii, a lotniska w Dublinie, Cork i Shannon odwołują niektóre loty. W wielu miejscowościach, w tym m.in. w Cork, doszło do podtopień.
W Irlandii Północnej, Szkocji i w północnych częściach Anglii może spaść nawet do 20 cm śniegu. Niewykluczone, że dojdzie do powtórki z wydarzeń sprzed tygodnia, gdy wiele położonych w górach miejscowości zostało odciętych od świata i prądu na wiele dni.
Na nizinach występują ulewy, w trakcie których spadnie nawet do 30 mm deszczu. Grozi to lokalnymi wezbraniami rzek i podtopieniami dróg, zabudowań i posesji. Mieszkańcom zagrożonych obszarów zalecono pozostanie w domach aż do uspokojenia się pogody.
Służby ostrzegają, że możliwe są przerwy w dostawach prądu, a drogi i chodniki mogą być usłane połamanymi i powalonymi drzewami. Drogi wiodące przez wyżej położone obszary mogą być nieprzejezdne z powodu oblodzenia i śniegu.
Na morzach okalających Wyspy szaleje sztorm, który paraliżuje żeglugę morską. Zawieszono większość połączeń promowych z niektórymi wyspami. Wichura daje się również we znaki na lotniskach, gdzie część rejsów odwołano lub opóźniono, ponieważ piloci mają problemy z bezpiecznym lądowaniem.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Met Office.