Kanadyjska prowincja Kolumbia Brytyjska została nawiedzona przez dwa kataklizmy, jeden po drugim. Jak pamiętamy, latem jeden z najzimniejszych krajów świata zmagał się z historyczną falą upałów, gdy temperatura pierwszy raz w dziejach sięgnęła w cieniu 50 stopni. To nie pomyłka! 50 stopni.
Skrajny żar i wielotygodniowa susza doprowadziły do masowych pożarów roślinności, a następnie również całych miejscowości. Zaledwie kilkadziesiąt godzin po tym, gdy w Lytton został odnotowany rekord temperatury, miejscowość ta spłonęła w pożarze. Mieszkańcy pozostali bez dachu nad głową i dobytku.
Niszczycielski Ananasowy Ekspres
Teraz ten sam region nawiedza kolejny kataklizm. Rzeka atmosferyczna, zwana Ananasowym Ekspresem (Pineapple Express), zaczęła ściągać znad okolic Hawajów na Pacyfiku wyjątkowo wilgotne powietrze, które po pokonaniu tysięcy kilometrów trafiło nad zachodnie krańce Kanady, przynosząc gigantyczne ulewy.
TransCanada highway completely shut down from Abbotsford to Chilliwack.
— Calgary Real Estate (@YYCREGuy) November 17, 2021
Off ramp to Costco in Abbotsford #bcfloods #BCHwy1 pic.twitter.com/gxwjH8myOs
Miejscami spadło nawet 300 mm deszczu, czyli tyle, ile zazwyczaj notuje się przez ponad miesiąc. Taka ilość deszczu runęła w zaledwie 2 dni. To musiało się skończyć gwałtownym wezbraniem rzek i potoków, które zmieniły się w rozszalały żywioł, niszczący wszystko na swej drodze.
#BCFloods a compilation. /2 pic.twitter.com/TNePsi6wGp
— Norma Jane (@jspackma) November 16, 2021
Główna autostrada transkanadyjska została podmyta i w części zawaliła się, gdy osunęły się wzgórza, na których ją wzniesiono. Kierowcy zostali uwięzieni w samochodach, otoczeni przez zwały błota i rwące nurty rzek. Setki osób ewakuowano za pomocą śmigłowców. Niestety, zginęła 1 osoba, jest też wiele zaginionych.
Ewakuacje konieczne okazały się również w wielu miejscowościach, którym groziła wielka woda. Niektórzy mieszkańcy uciekali w ostatniej chwili, nie mając już czasu na ratowanie dobytku. Teraz pozostali z niczym, bo poziom wody sięga kilku metrów, a domy są zalane po same dachy. Mówią, że dzieje się coś niepokojącego, bo atakują ich żywioły, jeden po drugim.
Źródło: TwojaPogoda.pl