FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Po rekordowym upale nadeszły największe deszcze w całej historii. „Dzieje się coś niepokojącego”

Ten sam region, który latem został nawiedzony przez 50-stopniowy żar wywołujące niszczycielskie pożary, jakich jeszcze nie widziano, teraz zmaga się z rekordowymi ulewami, które wywołują katastrofalne w skutkach powodzie i osunięcia ziemi.

Fragment autostrady Coquihalla zniszczony przez powódź i osuwiska. Fot. Facebook / Alison Hlatky.
Fragment autostrady Coquihalla zniszczony przez powódź i osuwiska. Fot. Facebook / Alison Hlatky.

Kanadyjska prowincja Kolumbia Brytyjska została nawiedzona przez dwa kataklizmy, jeden po drugim. Jak pamiętamy, latem jeden z najzimniejszych krajów świata zmagał się z historyczną falą upałów, gdy temperatura pierwszy raz w dziejach sięgnęła w cieniu 50 stopni. To nie pomyłka! 50 stopni.

Skrajny żar i wielotygodniowa susza doprowadziły do masowych pożarów roślinności, a następnie również całych miejscowości. Zaledwie kilkadziesiąt godzin po tym, gdy w Lytton został odnotowany rekord temperatury, miejscowość ta spłonęła w pożarze. Mieszkańcy pozostali bez dachu nad głową i dobytku.

Niszczycielski Ananasowy Ekspres

Teraz ten sam region nawiedza kolejny kataklizm. Rzeka atmosferyczna, zwana Ananasowym Ekspresem (Pineapple Express), zaczęła ściągać znad okolic Hawajów na Pacyfiku wyjątkowo wilgotne powietrze, które po pokonaniu tysięcy kilometrów trafiło nad zachodnie krańce Kanady, przynosząc gigantyczne ulewy.

Miejscami spadło nawet 300 mm deszczu, czyli tyle, ile zazwyczaj notuje się przez ponad miesiąc. Taka ilość deszczu runęła w zaledwie 2 dni. To musiało się skończyć gwałtownym wezbraniem rzek i potoków, które zmieniły się w rozszalały żywioł, niszczący wszystko na swej drodze.

Główna autostrada transkanadyjska została podmyta i w części zawaliła się, gdy osunęły się wzgórza, na których ją wzniesiono. Kierowcy zostali uwięzieni w samochodach, otoczeni przez zwały błota i rwące nurty rzek. Setki osób ewakuowano za pomocą śmigłowców. Niestety, zginęła 1 osoba, jest też wiele zaginionych.

Ewakuacje konieczne okazały się również w wielu miejscowościach, którym groziła wielka woda. Niektórzy mieszkańcy uciekali w ostatniej chwili, nie mając już czasu na ratowanie dobytku. Teraz pozostali z niczym, bo poziom wody sięga kilku metrów, a domy są zalane po same dachy. Mówią, że dzieje się coś niepokojącego, bo atakują ich żywioły, jeden po drugim.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news