FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Mamy najbardziej ponury okres tej jesieni. Kiedy znów zobaczymy Słońce na błękitnym niebie?

Mimo, że Polska znajduje się pod panowaniem wyżu rosyjskiego, to wcale nie oznacza, że niebo jest pogodne. Właśnie się o tym przekonujemy, ponieważ w większości regionów kraju jest pochmurno i mglisto, a miejscami pada lub mży. Dlaczego tak się dzieje?

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Promienie słoneczne o tej porze roku to zjawisko limitowane. Znajdujemy różne sposoby, aby je czymś zastąpić, np. wizytą w solarium, jednak energii i chęci do życia, której dostarcza nam to prawdziwe Słońce, nie sposób podrobić.

Szukamy więc w prognozach pogody jakiejś, nawet najmniejszej, szansy na rozpogodzenia i jej z niecierpliwością wyczekujemy. I kiedy jest już coraz bliżej, nagle obiecująco zapowiadający się wyż atmosferyczny przeobraża się z pogodnego w pochmurny, wbrew temu czego uczyliśmy się w szkole na geografii.

Ciśnienie, które dochodzi nawet do poziomu niemal 1030 hPa, powinno być wskazówką, że panuje wyż atmosferyczny znad zachodnich krańców Rosji, a więc pogoda powinna się poprawić. Jednak nic bardziej mylnego.

Niby niż, a jednak wyż

Podręczniki nic nie wspominają o tej najmniej lubianej przez meteorologów odmianie wyżu, a mianowicie o wyżu zgniłym. Mówimy o nim wtedy, gdy pomimo wysokiego ciśnienia i niewielkiego wiatru, niebo pozostaje całkowicie zasnute przez szare chmury, w dodatku miejscami pojawiają się opady mżawki i gęste mgły.

Dominuje pochmurna i mglista pogoda. Fot. Pixabay.

Taka aura dominuje w chłodnej porze roku. I pomyśleć, że kilkaset metrów nad powierzchnią ziemi chmury pozostają w dole, a niebo jest błękitne. Niestety, tu przy gruncie, tego nie możemy doświadczyć i, co gorsza, z tym skutecznie walczyć.

Centrum wyżu przewędrowało znad północnego Bałtyku przez Estonię i pogranicze Białorusi i Rosji, zmierzając obecnie w rejon Morza Kaspijskiego. Znajdujemy się w jego klinie, który sięga w głąb kontynentu. Od kilku dni w większości regionów kraju jest ponuro i mglisto.

Tam, gdzie chmury zdołały się porozrywać, a mgła ustąpiła, niebo rozpogodziło się, a temperatura wzrosła. Jednak za sprawą podwyższonej wilgotności powietrza nawet tam, gdzie jest teraz pogodnie, niebawem może się znowu zachmurzyć i na odwrót. Warto więc śledzić zdjęcia satelitarne, bo prognozy mogą płatać figle.

Zdjęcie satelitarne Polski w dniu 15 listopada o godzinie 11:00. Jasne obszary to chmury i mgły, a ciemne oznaczają pogodne niebo. Dane: Sat24.com / Eumetsat.

Niskie chmury Stratus, wraz z którymi pojawią się mgły i mżawki, mogą wpędzać nas w melancholijny nastrój, znacznie pogarszając nam samopoczucie. Kierowcy powinni uważać szczególnie, ponieważ taka aura pogarsza zdolność do szybkich reakcji i powoduje rozkojarzenie, co przy ograniczonej widoczności i mokrej nawierzchni dróg, może sprzyjać kolizjom i wypadkom.

Wyż odsuwając się na wschód, udostępni miejsce całej drużynie niżów, które znad Atlantyku dotrą nad Skandynawię. W drugiej połowie tygodnia nie poprawią nam pogody, lecz jeszcze bardziej ją pogorszą, bo poza chmurami pojawią się też obfite deszcze i bardzo silny wiatr.

Jest jednak i dobra wiadomość, bo niż przepędzi mgły i smog, a tym samym poprawi widoczność i jakość powietrza, którym oddychamy. Na zdecydowaną poprawę pogody poczekamy, w niektórych regionach kraju nawet do początku przyszłego tygodnia.

Plusy i minusy zgniłego wyżu

Zgniły wyż ma swoje dobre, ale też złe strony. Do tych korzystnych należy stabilna temperatura w miejscach całodobowego zalegania niskich chmur. Tam zarówno w nocy, jak i w ciągu dnia, termometry pokazują podobne temperatury. Tylko tam, gdzie się rozpogadza, noc i ranek przynoszą przymrozki, zaś popołudnia są najcieplejsze na tle kraju, nawet osiągając niemal 10 stopni.

Dominuje pochmurna i mglista pogoda. Fot. Pixabay.

Dla przeciętnego zjadacza chleba brak opadów, silnego wiatru, skoków temperatury i bardzo niskiego ciśnienia to same plusy. Ale minusów może być znacznie więcej, zwłaszcza, że pierwszy lepszy z nich ma kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia. Jest nim smog, który pochodzi zarówno z kominów domów, gdzie używa się pieców węglowych, a pali się czym popadnie, jak i silników samochodów.

Toksyczne pyły i gazy z powodu ustania wiatru nie mogą się rozwiać, opadają i drażnią nasz układ oddechowy, z czasem przenikając do krwi i powodując poważne problemy z sercem. Szczególnie cierpią dzieci i osoby starsze. To pierwszy tak niebezpieczny okres smogowy w tym sezonie.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news