Do bardzo rzadkiego zjawiska doszło w jednym z kurortów zimowych. Narciarzom wjeżdżającym wyciągiem na trasę zjazdową ukazało się coś, co z wyglądu przypominało śnieżne tornado. Tak naprawdę była to trąba śniegowa, która pojawia się jedynie w górach.
Fenomen ten powstaje w bardzo podobny sposób, co trąba pyłowa czy ogniowa, a więc w pogodny dzień na skutek intensywnego nagrzewania się powierzchni, w tym przypadku pokrywy śnieżnej, od promieni słonecznych.
Snownado! pic.twitter.com/8ETdd4UAIb
— Anthony Quintano (@AnthonyQuintano) November 10, 2021
W momencie, gdy gwałtownie oddaje ona ciepło do atmosfery, ponad nią znajduje się niewielka ilość chłodnego powietrza o obniżonym ciśnieniu. Wówczas na skutek pionowej różnicy ciśnień i temperatury pojawia się zawirowanie, które zasysa i unosi śnieg lub pył.
Do podobnego zjawiska doszło w grudniu 2017 roku w Tatrach. Michał Bielaś i jego narzeczona zmierzali wtedy do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, gdy ujrzeli coś, o czym wcześniej nie słyszeli. Ich nagranie, które zamieszczamy poniżej, obiegło internet.
Trąba śniegowa tym różni się od trąby powietrznej (tornada), że nie powstaje na chmurze burzowej, a więc nie jest ona związana z mezocyklonem na superkomórce. Niebo więc może być wolne od chmur. Zjawisko trwa zazwyczaj krótko i jest dużo słabsze od tornada, ponieważ prędkość wiatru rzadko kiedy przekracza 100 km/h.
Mimo to jego pojawienie się np. na stromym szlaku, może się okazać bardzo niebezpieczne dla turystów, bo może kogoś zepchnąć w przepaść. Tym razem śnieżne tornado przetoczyło się przez wyciąg, ale nikomu krzywdy nie zrobiło. Narciarze jedynie najedli się śniegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl