Lori McNaughton, mieszkanka Szkocji, uwieczniła w sobotni (6.11) wieczór około godziny 19:30 czasu lokalnego, zagadkowe zjawisko na północno-zachodnim niebie, z którym nigdy wcześniej nie miała do czynienia. Zapytała więc za pośrednictwem mediów społecznościowych, co to takiego.
Szybko okazało się, że podobny fenomen widziano też m.in. w Kanadzie. Nie jest to manifestacja obcej cywilizacji, lecz zupełnie naturalne zjawisko, które powstaje na wysokości od 65 do 400 kilometrów nad powierzchnią naszej planety, a więc w górnych warstwach atmosfery, w jonosferze lub egzosferze.
Brutal blury pic, but what the heck was this random spot tonight in the northwest sky? Taken around 7:30 PM near Mortlach, Sk. Nov. 6 - Any ideas, or is this normal ha ha? #Aurora @TamithaSkov @_SpaceWeather_ @AuroraMAX pic.twitter.com/UqwKrR3viN
— Lori McNaughton (@LoriMcNaughton) November 7, 2021
To nic innego, jak pozostałość po zorzy polarnej, która dała w ostatnich dniach największy spektakl na tle ostatnich lat, utrzymując się przez kilkanaście godzin nad wysokimi szerokościami geograficznymi.
Zielona plama, zwana kroplą zorzy, to obszary naładowane niskoenergetycznymi elektronami, które zostały uwięzione podczas silnej burzy geomagnetycznej, a następnie wzbudzane przez prądy powietrzne. Tworzą one okrągłe plamy, w przeciwieństwie do zwyczajnej zorzy, która ma postać łuku.
Źródło: TwojaPogoda.pl