Archipelag Balearów, położony na wodach zachodniej części Morza Śródziemnego, znalazł się w samym oku cyklonu, który przynosi gwałtowne burze od Hiszpanii przez Algierię po Włochy. Mieszkańcy tamtejszej Majorki przecierali oczy ze zdumienia widząc za oknami iście zimową scenerię.
Na pierwszy rzut oka wyglądało to tak, jakby drogi, chodniki, zabudowania i samochody zostały przysypane śniegiem. Jednak szybko okazało się, że to nie jest zwyczajny śnieg. Podczas burzy z ulewnym deszczem spadły olbrzymie ilości gradu.
Lodowe bryłki pokryły wszystko grubą warstwą, zmieniając krajobrazy na zimowe. Gdy gradziny zaczęły się roztapiać, spłynęły w niżej położone obszary wyspy powodując podtopienia zabudowań, dróg i garaży. Porywisty wiatr łamał drzewa i uszkadzał zadaszenia.
Na tym się jednak nie skończyło. Baleary nawiedziła następnie jeszcze większa wichura. W niektórych zakątkach wysp porywy wiatru osiągały prędkość huraganu. Turyści byli dosłownie zwiewani z deptaków. Strażacy nieustannie usuwali połamane drzewa. Do wielu domów przestał płynąć prąd.
Od Hiszpanii aż po Włochy na poprawę pogody nie ma co liczyć. Burze, miejscami gwałtowne, nadal będą przynosić ulewy, gradobicia i wichury, które mogą powodować szkody materialne i stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia ludności. Dlatego mieszkańcom zaleca się pozostanie w domach.
Źródło: TwojaPogoda.pl / AEMET.