Rosja to obecnie najmroźniejszy kraj na świecie. W najbardziej lodowatych zakątkach wschodniej Syberii notuje się wczesnymi porankami nawet minus 40 stopni. Popołudnia wcale nie są dużo cieplejsze, ponieważ termometry pokazują maksymalnie minus 30 stopni. Jest o całe 10 stopni zimniej niż powinno na początku listopada.
Ten bąbel mrozu powoli rozszerza się na zachód i dotarł już po Ural, góry oddzielające Europę od Azji. Po wschodniej stronie gór panują tęgie mrozy, a po wschodniej jeszcze niewielkie. Jednak z biegiem dni temperatura spadać będzie coraz bardziej.
Przejściowe ocieplenia będą przynosić mokre niże z opadami śniegu. W Nowosybirsku, największym mieście Syberii, w ciągu dnia jest minus 11 stopni, a w nocy i o poranku minus 20 stopni. Mrozy i śniegi zmierzają na zachód, ale do Moskwy zostało im jeszcze sporo kilometrów.
Obecnie w rosyjskiej stolicy jest jesiennie, od 5 do 10 stopni z niemal codziennymi opadami deszczu. Nieco bardziej zimowo zrobi się na początku przyszłego tygodnia, kiedy spodziewane są pierwsze, póki co niewielkie, opady śniegu, a także mróz.
Jednak nic nie wskazuje na to, aby trwała zima miała nadejść wcześniej niż zazwyczaj ma to miejsce pod koniec listopada. Póki w Moskwie nie będzie lodowato, póty w Polsce nawet nie ma co myśleć o pierwszym uderzeniu prawdziwiej zimy, a co najwyżej o jej podrygach.
Źródło: TwojaPogoda.pl