Casimiro Curbelo, przewodniczący rady miejskiej kanaryjskiej wyspy La Gomera, zaproponował zrzucenie bomb na wybuchający od ponad miesiąca wulkan Cumbre Vieja na wyspie La Palma. Chce w ten sposób pokierować lawę bezpieczną ścieżką w kierunku Atlantyku.
Żeby lawa ominęła obszary zamieszkane i wyrządziła jak najmniejsze szkody, konieczne jest utworzenie lejów po bombach, które wypełniłyby się roztopioną skałą wulkaniczną, a jej nadmiar spływał tam, gdzie będzie to najmniej szkodliwe dla lokalnej społeczności.
Armia jeszcze nie skomentowała tego pomysłu, który dla jednych jest szalony, a dla innych przejawem geniuszu. Czy możemy ingerować w siły natury tak, aby w obliczu kataklizmu jak najbardziej ograniczyć jego skutki? To pytanie pozostaje otwarte.
Tymczasem jest co ratować, ponieważ lawa dotychczas zniszczyła już ponad 2 tysiące domów i zmusiła do ewakuacji 7 tysięcy mieszkańców południowo-zachodniej części wyspy. Zniszczone zostały też budynki użyteczności publicznej, pola uprawne i drogi.
Wulkan wyprodukował aż 220 milionów metrów sześciennych lawy, czyli 5-krotnie więcej niż podczas poprzedniej erupcji w 1971 roku. W dodatku lawa pokrywa już obszar o powierzchni 900 hektarów, czyli można ją pokryć aż 1200 boisk piłkarskich.
Źródło: TwojaPogoda.pl