Erupcja kanaryjskiego wulkanu, który przebudził się 19 września po równo 50-letniej drzemce, z każdym dniem nasila się. Doszło do rozpadu jednego z nowych kraterów, z wyniku czego dwa strumienie lawy połączyły się w jeden duży, a ilość emitowanych gazów i popiołów zwiększa się.
Chociaż władze nie nakazują mieszkańcom, którym bezpośrednio nie zagraża lawa, aby się ewakuowali, to jednak wielu z nich robi to na własną rękę, ponieważ z powodu duszącego odoru siarki nie mogą swobodnie oddychać i duszą się. Gazu drażnią gardło i mogą nasilać reakcje chorobowe i alergiczne.
Tymczasem ulice, chodniki, trawniki, dachy budynków i pola uprawne zasypywane są wciąż to nowymi warstwami popiołów, które wywołują skażenie. Naukowcy obliczyli, że wulkan wypluł już 80 milionów metrów sześciennych lawy.
Taką jej ilością można wypełnić niemal 120 Pałaców Kultury i Nauki w Warszawie lub 25 tysięcy basenów olimpijskich. Lawa zniszczyła ponad tysiąc budynków, dziesiątki kilometrów dróg, roślinność i 240 hektarów upraw kukurydzy, bananów i winorośli. W obawie o życie ewakuowało się 6 tysięcy osób.
Siarka, która może ochłodzić klimat
Naukowcy wyliczyli, że wulkan od początku erupcji wyemitował już w atmosfery 250 tysięcy ton dwutlenku siarki. To połowa tego, co emituje Polska przez cały rok. Są to na tyle znaczne ilości tego gazu, że zdołały obiec planetę Ziemię.
Dwutlenek siarki jest krótkotrwałym związkiem chemicznym. Gdy unosi się do stratosfery łączy się z parą wodną i przekształca w aerozole z kwasu siarkowego. Wtedy jego żywotność wzrasta. Może się utrzymywać nie tylko tygodnie i miesiące, ale też całe lata.
Skutek bywa poważny, ponieważ podobnie, jak miało to miejsce po erupcji wulkanu Pinatubo na Filipinach w 1991 roku, cząstki aerozolu mogą rozproszyć tak dużo promieni słonecznych, aby spowodować obniżenie temperatury powietrza.
Część siarki opadła na Wyspy Kanaryjskie wraz z deszczem, który zanieczyścił glebę i uprawy oraz skaził wody powierzchniowe i podziemne, w tym ujęcia wodny pitnej. W przypadku Cumbre Vieja emisja siarki jest jednak nieduża.
Naukowcy z Politechniki Michigan twierdzą, że odczuwalne ochłodzenie klimatu może spowodować jedynie emisja dwutlenku siarki rzędu 5-10 milionów ton, a więc przynajmniej 20-krotnie większa niż na Wyspach Kanaryjskich.
Przykładowo wulkan Pinatubo w 1991 roku wyemitował 15 milionów ton dwutlenku siarki, co poskutkowało trwającym kilka lat globalnym spadkiem średniej rocznej temperatury powietrza od 0,5 do 1 stopnia.
Żeby nastąpił podobny efekt, erupcja kanaryjskiego wulkanu musiałaby się znacząco nasilić, aby emitowany dwutlenek siarki nie ulegał rozkładowi. Czy tak się stanie? Tego naukowcy nie są w stanie przewidzieć.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IGN.