Nad Polskę nadal napływa powietrze arktyczne. Gdyby nie niskie chmury warstwowe, które psują nam krajobrazy i odbierają życiodajne słoneczko, mielibyśmy dużo niższe temperatury, a nocami i o porankach regularne przymrozki.
Chociaż następne dni przyniosą nam spadki temperatury poniżej zera, to jednak głównie lokalnie tam, gdzie niebo się na dłużej rozpogodzi, a także w regionach wschodnich i północno-wschodnich, gdzie podmuch Arktyki zaznaczy się najsilniej.
W poniedziałek (20.09) na Podlasiu odnotowaliśmy najniższą dotychczas w tym sezonie temperaturę maksymalną, czyli tą najwyższą panującą w danym dniu. Stacja IMGW-PIB w Różanymstoku zmierzyła o poranku 3,7 stopnia, a po południu 5,7 stopnia. Średnia dobowa wyniosła więc 4,7 stopnia.
Zgodnie z temperaturami progowymi klimatogenicznych pór roku według IMGW-PIB, na Podlasiu mieliśmy przedzimie, czyli uzupełniającą porę roku na styku jesieni i zimy, zwykle obserwowaną na początku listopada.
Jednak im dalej na zachód kraju, tym było cieplej. Tam temperatury były nawet o 10 stopni wyższe niż na wschodzie, a średnie dobowe oscylowały poniżej 15 stopni, więc panowała klimatyczna jesień.
Przedzimie nie jest obecnie trwałe, ponieważ w najbliższych dniach, wraz z ociepleniem popołudniami, kontrast temperaturowy będzie się zwiększać, a średnia dobowa powoli rosnąć, wracając do klimatycznej jesieni, a następnie lata, gdy średnia przekroczy 15 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl