FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Mimo deszczu, silnego wiatru i niskiej temperatury, ciśnienie jest wyjątkowo sprzyjające. Dlaczego?

Wydawałoby się, że przy takiej jesiennej aurze, pełnej deszczu, silnego wiatru i niskiej temperatury, ciśnienie gwałtownie spada. Jednak nic bardziej mylnego. Nie dość, że jest ono stabilne, to jeszcze znajduje się na bardzo korzystnym poziomie. Jak to możliwe?

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Nad środkową Europą panuje układ niskiego ciśnienia, który wiruje przeciwnie do ruchu wskazówek zegara i niczym olbrzymi wiatrak, przynosi nam na swoich łopatkach kolejne fale przelotnych, ale chwilami obfitych opadów deszczu.

Został on zablokowany nad nami przez otaczające go pogodne wyże, które nie pozwalają na jego dalszą wędrówkę na wschód. Układ jest rozległy, a co za tym idzie, nie towarzyszy mu duże zróżnicowanie ciśnienia.

Po niżu, przynoszącym deszczową i zimną aurę, spodziewalibyśmy się tradycyjnie gigantycznego spadku ciśnienia. Tym razem jednak tak nie jest. W tym samym czasie, gdy na zachodzie barometry pokazują 1011 hPa, to na północnym wschodzie 1013 hPa.

To bardzo niewielka różnica, która objawia się uspokojeniem wiatru. Ciśnienie nie ulega zmianie, stoi w miejscu. Jest też optymalne dla naszego samopoczucia, ponieważ oscyluje w okolicach 1013 hPa.

To ciśnienie uważane za średnie na poziomie morza. Nie jest ani zbyt wysokie, ani też zbyt niskie. Nie wpływa więc niekorzystnie na nasze samopoczucie. Nie możemy się z jego powodu skarżyć na ból głowy czy senność.

Jednak inne parametry pogodowe są dla nas niekorzystne. To przeważające zachmurzenie, opady, miejscami burze i bardzo niska temperatura. To właśnie one, a nie ciśnienie, sprawiają, że warunki biometeorologiczne pozostają niesprzyjające i mogą wywoływać szereg dolegliwości, które odczuwają meteopaci.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news