Od 50 do 100 mm deszczu spadło w ciągu nieco ponad doby na południu kraju. W woj. śląskim i małopolskim gwałtownie wezbrały rzeki. Według danych IMGW-PIB na kilkudziesięciu wodowskazach zostały przekroczone stany ostrzegawcze, a na kilku także alarmowe.
Deszczówka zaczęła spływać z mniejszych cieków wodnych do większych, a z nich do Wisły. Na królowej polskich rzek zaczęły się tworzyć liczne fale wezbraniowe, spośród których dwie są największe i osiągają stany alarmowe.
Jedna z nich opuściła Kraków i zmierza w stronę Warszawy. Obecnie jej kulminacja znajduje się na wysokości Sandomierza. W nocy z piątku na sobotę (6/7.08) w Popędzynce poziom wody sięgał 625 cm wobec 200 cm sprzed doby. To oznacza, że lustro rzeki podniosło się o całe 4 metry.
Kolejna fala utworzyła się na obszarach źródłowych Wisły. W nocy w Jawiszowicach poziom Wisły sięgał 630 cm, podnosząc się od czwartkowego (5.08) poranka o ponad 4 metry z poziomu 250 cm. Stan alarmowy został osiągnięty, ale nie przekroczony. Obecnie kulminacja tej fali przepływa przez Bieruń Nowy i oscyluje między stanem ostrzegawczym i alarmowym.
Wezbranie płynie w stronę Krakowa, ale rozmywa się. Na wielu odcinkach Wisły zalane są obszary międzywala, w tym m.in. pola uprawne i ogródki działkowe. Jednak nie ma zagrożenia powodziowego, ponieważ opady ustały, poziom rzeki nie przekracza znacząco stanu alarmowego i nie ma groźby przelania się wody przez koronę wałów.
Jednak w ten weekend spacerując po wałach zachowajmy szczególną ostrożność. Po ulewach gleba jest przesiąknięta wodą i może się z łatwością osuwać, stwarzając poważne zagrożenie. Pod żadnym pozorem nie wjeżdżajmy samochodami na obwałowania i trzymajmy się z dala od rwącego nurtu rzeki.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.