Po raz pierwszy w historii brytyjska służba meteorologiczna Met Office wydała na początku ubiegłego tygodnia ostrzeżenie koloru pomarańczowego przed wyjątkowo długą i intensywną falą upałów, która mogła się stać przyczyną przedwczesnej śmierci wielu mieszkańców, zwłaszcza starszych.
Upał męczył mieszkańców Londynu przez 5 dni z rzędu. Temperatura codziennie przekraczała 30 stopni, osiągając we wtorek (20.07) w cieniu 33 stopnie. Problemem stał się nie tylko piekielny żar, ale również smog, który spowił brytyjską stolicę, gdy zaczęły się gromadzić przy powierzchni ziemi trujące wyziewy z silników samochodowych.
Gdy mieszkańcy zaczęli wyczekiwać orzeźwiającego deszczu, stało się coś, czego się nie spodziewali. Nad miasto nadciągnęła granatowa chmura, która spuściła istną bombę wodną. Spadło ponad 40 mm deszczu, co natychmiast spowodowało masowe podtopienia dróg, budynków i garaży podziemnych.
Niektóre ulice przypominały jezioro. W wodzie stały zalane samochody, które kierowcy porzucili ewakuując się przed żywiołem. Przechodnie wracając do domu brodzili do kolana. Zalana została główna arteria drogowa i niektóre stacje metra, wywołując paraliż w transporcie, a nawet dwa szpitale i park olimpijski.
Mieszkańcy dzwoniący do lokalnych mediów zarzekali się, że nigdy wcześniej nie widzieli czegoś podobnego w Londynie. Na miasto spadła ściana deszczu zapełniając normę opadów całego miesiąca aż w połowie. Weekend (24-25.07) przyniósł w Anglii znaczne ochłodzenie do 22 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / BBC.