Wystarczyła niecała godzina, aby na Nowy Sącz w Małopolsce spadło ponad 20 mm deszczu. Kanalizacja burzowa nie była w stanie przyjąć tak olbrzymich ilości deszczówki, co skończyło się zalaniem wielu ulic w mieście.
W bajorach utknęły samochody, a kierowcy musieli je porzucać i wracać do domu pieszo. W obniżeniach terenu poziom wody sięgał wysokości pół metra. Porywisty wiatr połamał i powalił kilkadziesiąt drzew, doszło też do uszkodzenia linii energetycznych i odcięcia od prądu niektórych odbiorców.
Prezydent Nowego Sącza poprosił mieszkańców, aby do czasu opanowania sytuacji, pozostali w domach i nie tworzyli dodatkowego ruchu na drogach, które są zakorkowane.
Strażacy w regionie interweniowali ponad pół tysiąca razy, zarówno przy wypompowywaniu wody z zalanych dróg i budynków, jak i usuwaniu połamanych gałęzi, które usłały drogi. Dojazd do niektórych miejscowości, w tym Jasieni i Korytnicy, był utrudniony.
Według danych IMGW-PIB, największa suma opadów wystąpiła w Beskidzie Niskim, a zwłaszcza na terenie Magurskiego Parku Narodowego i jego okolicy, gdzie spadło nawet 90 mm deszczu. Tam podtopień odnotowano najwięcej.
Źródło: TwojaPogoda.pl / PSP / RCB / IMGW.