FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Na Słońcu doszło do potężnego rozbłysku, największego od 4 lat. Wywołał silne zakłócenia radiowe

Nowy cykl słoneczny rozkręca się. Na najbliższej nam gwieździe właśnie doszło do potężnego rozbłysku, największego od 4 lat. Na Ziemi doszło do silnych zakłóceń w łączności radiowej. Czy będą z tego spektakularne zorze polarne?

Rozbłysk klasy X1.5 na Słońcu. Fot. NASA.
Rozbłysk klasy X1.5 na Słońcu. Fot. NASA.

W ubiegłym roku rozpoczął się nowy, 25. cykl słoneczny, który według niektórych naukowców może się okazać najsłabszym od 300 lat, czyli od tzw. Minimum Maundera, kiedy plamy ze Słońca zniknęły niemal całkowicie.

Aktywność Słońca z każdym miesiącem rośnie i tak będzie aż do apogeum cyklu, które spodziewane jest ok. 2025 roku. Kolejnym poziom cyklu został osiągnięty w sobotę (3.07), gdy o godzinie 16:29 czasu polskiego doszło do największego rozbłysku od początku tego cyklu i zarazem od 4 lat.

Doszło do niego w kompleksie plam oznaczonym numerem AR2838, wielokrotnie większym od Ziemi, który znajduje się na północno-zachodniej krawędzi widocznej z Ziemi tarczy słonecznej. Mimo, że rozbłysk klasy X1.5 nie był skierowany ku naszej planecie i nie powinniśmy się spodziewać zorzy polarnej, to jednak doszło do silnych zakłóceń w łączności radiowej klasy R3.

Kompleks plam AR2838, który wygenerował rozbłysk klasy X1.5. Fot. NASA.

Kilka godzin wcześniej miał miejsce poprzedzający rozbłysk klasy M2.7, a kilka godzin później wtórny klasy M1.0. Ten pierwszy był jednym z większych w tym cyklu, największym od miesiąca. Raczej nikt jeszcze nie przypuszczał, że kompleks AR2838 ma zdolność wygenerować rozbłysk klasy X.

Po tym incydencie nie można wykluczyć kolejnego rozbłysku podobnej, a być może jeszcze większej intensywności. Plama zaczyna chować się za niewidoczną z Ziemi stroną słonecznej tarczy, a wróci dopiero za 2 tygodnie, o ile w międzyczasie się nie rozpadnie.

Rozbłysk klasy X1.5 na Słońcu. Fot. NASA.

Na powierzchni Słońca mamy jeszcze kilka innych kompleksów plam, ale tylko jeden z nich, o numerze AR2835, jest obiecujący, bo olbrzymi. Póki co jednak nie wygenerował żadnego okazałego rozbłysku.

Abyśmy mogli ujrzeć spektakularne zorze polarne nad Polską do rozbłysku i zarazem emisji koronalnego wyrzutu materii (CME) musi dojść z plamy skierowanej bezpośrednio ku Ziemi. Im będzie on silniejszy, tym większa szansa.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news