Nie pierwszy raz silny podmuch wiatru uniósł dmuchany zamek, w którym bawiły się dzieci. Tym razem jednak mogło dojść do wielkiej tragedii. Dmuchaniec został sprowadzony na ziemię za pomocą lin, a następnie spuszczono z niego powietrze i ewakuowano 108 dzieci.
Niestety, 7 z nich doznało obrażeń i musiało trafić do szpitala. Na pobliskim lodowisku zorganizowano centrum kryzysowe. Wielu rodziców i dzieci było w szoku i musiało skorzystać z opieki psychologa. Trauma z pewnością pozostanie z nimi do końca życia.
Trwa ustalanie, jak doszło do tego incydentu. Prawdopodobnie silny wiatr zerwał jeden z narożnych śledzi. To wystarczyło, aby strumień powietrza dostał się pod dmuchańca i go uniósł na wysokość kilku metrów. Bawiące się w środku dzieci zaczęły wpadać na siebie i się tratować.
Na szczęście żadne z nich nie wypadło z zamku, inaczej mielibyśmy prawdziwy dramat. W przeszłości w podobnych wypadkach ginęły dzieci. Tak się stało m.in. w Chinach, gdzie dmuchany zamek został porwany przez trąbę pyłową. Zginęło 2 dzieci, a kilkanaście innych zostało rannych.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Iceland News.