Etna od wielu miesięcy wykazuje się wzmożoną aktywnością. Obecnie wkroczyła ona w kolejną fazę objawiającą się nawet kilkukrotnymi w ciągu doby wyrzutami lawy i popiołów, które są zwykle krótkotrwałe, ale mają przebieg gwałtowny, i to do tego stopnia, że zaskakują nawet samych naukowców.
Włoskie media cytują Borisa Behncke z obserwatorium wulkanologicznego położonego na zboczach Etny, który twierdzi, że ostatnie dni są szalone i pełne wyjątkowo spektakularnych momentów. Nic dziwnego, ponieważ fontanny lawy i kłęby popiołów unoszą się na wysokość wielu kilometrów.
Mieszkańcy podnóży wulkanu oczekują od naukowców, że będą w stanie przewidzieć, co się może wkrótce zdarzyć, czy to zapowiedź jakiejś większej erupcji, która może dla nich stanowić zagrożenie.
Niestety, współczesna nauka nie pozwala na przewidywanie erupcji z większym wyprzedzeniem. Nawet jeśli udaje się zaprognozować wybuch, to jednak nie wiadomo jaką będzie mieć on intensywność.
Wulkan produkuje jednak nie tylko lawę i popiół, lecz również dwutlenek siarki, który zgodnie z danymi satelitarnymi, przemieszcza się wraz z wiatrem najpierw na południe, nad kraje północnej Afryki, a następnie na wschód nad zachodnie krańce Bliskiego Wschodu i wschodnie wody Morza Śródziemnego.
Erupcja Etny zarówno przeraża, jak i zachwyca, zwłaszcza nocami, gdy mieszkańcy przez okna swoich domów obserwują czerwone fontanny lawy tryskające ponad kratery na tle zbliżającego się do pełni Księżyca, co możecie zobaczyć na powyższym nagraniu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / INGV.