Lato bez upału? Większość z nas sobie tego nie wyobraża, ale mało kto lubi, gdy temperatura często przekracza 30 stopni w cieniu. Zdecydowanie bardziej preferujemy, gdy termometry pokazują około 22 stopni, bo takie właśnie ciepło jest uważane za optymalne dla naszego samopoczucia.
Dane klimatologiczne zbierane z wielu poprzednich lat wskazują, że średnio w porze letniej w Polsce notujemy 5 dni z upałem. Jednak w ostatnich sezonach liczba ta była przekraczana i to nawet kilkukrotnie.
W 2015 roku w Opolu dni upalnych było przeszło 30, mimo, że średnia dla tego miasta z lat 1971-2000 wynosi zaledwie 7 dni. Naukowcy nie mają wątpliwości, że wraz z ocieplaniem się klimatu upał będzie nam towarzyszył coraz częściej i będzie coraz silniejszy.
Jednak mogą się zdarzać wyjątki, które wydają się nam nieprawdopodobne, a jednak mieliśmy już z nimi do czynienia na tle historii pomiarów meteorologicznych. Mowa o całkowitym braku upału przez całe lato.
Przykładowo w Warszawie do takiej właśnie anomalii doszło w 2008 roku. Temperatura nie osiągnęła, ani też nie przekroczyła, 30 stopni ani w czerwcu, ani też w lipcu i sierpniu. Dopiero we wrześniu, w pierwszym miesiącu meteorologicznej jesieni, odnotowano dwa upalne dni z temperaturą do 30,2 stopnia.
Ostatnio nie tylko lato, ale cały rok, bez upału w polskiej stolicy mieliśmy w 1980 roku. Odnotowano wtedy zaledwie 26,8 stopnia. Była to zarówno najniższa temperatura maksymalna w porze letniej, jak i w całym roku, przynajmniej od połowy ubiegłego wieku.
Wcześniej cały rok bez upału w Warszawie zdarzał się częściej, w 1978, 1970, 1960, a nawet dwa lata z rzędu w 1955 i 1956 roku. W 1990, 1996 i 1997 roku upał wystąpił tylko w czerwcu, a w 1979 roku tylko w maju i czerwcu, z kolei w 1962, 1965 i 1974 roku tylko w sierpniu. W 2011 roku upału nie było w lipcu, ale za to panował w czerwcu i sierpniu.
Dla porównania we Wrocławiu, jednym z najgorętszych polskich miast w porze letniej, ostatni rok bez upału miał miejsce w 1980 roku, a wcześniej w 1977 i 1978 roku. W tym drugim roku odnotowano najniższą maksymalną temperaturę rzędu 29,3 stopnia.
W bieżącym roku pierwszy upał mieliśmy najwcześniej od 3 lat, bo już 11 maja. W Słubicach przy granicy z Niemcami odnotowano 30,5 stopnia. Jednak na przeważającym obszarze kraju temperatura nie przekroczyła 30 stopni, a więc upału nie odnotowano.
Nic nie wskazuje na to, aby maj miał go przynieść. Przed nami jednak trzy letnie miesiące. Szansa, że nawet jeśli będą one chłodniejsze niż w poprzednich latach, na co wskazują nasze prognozy, to jednak przynajmniej na chwilę upał się zjawi. Jeśli tak się nie stanie, co jest mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe, będzie to pierwszy taki przypadek od 41 lat.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW.