Każdy z nas wie, że w górach pogoda potrafi się zmieniać jak w kalejdoskopie. Trzeba być przygotowanym na każde warunki, nawet jeśli poranek jest słoneczny i nic nie zapowiada, że nadciągnie deszcz lub burza.
Niestety, uczestnikom jednego z ultramaratonów, wiodącego przez niezwykle urokliwe tereny górzyste północno-zachodnich Chin, chyba zabrakło wyobraźni. Nie sprawdzili prognozy pogody oraz ostrzeżeń meteo i ubrali się zbyt lekko.
Podczas 100-kilometrowego biegu nastąpiło nagłe załamanie pogody. Spadł ulewny deszcz z gradem, zaczęło porywiście wiać, a temperatura obniżyła się o przeszło 10 stopni do niemal zera. Wyczerpani zawodnicy zatrzymywali się, próbowali znaleźć bezpieczne schronienie, ale na próżno, bo na wysokości 2000-3000 metrów ich organizmy szybko się wychładzały.
Mimo rozpoczęcia szeroko zakrojonej akcji ratowniczej, dla wielu z nich było już za późno. 700 ratowników z pomocą śmigłowców i kamer termowizyjnych poszukiwało uczestników ultramaratonu w trudnym terenie i przy skrajnej aurze.
Niestety, znaleźli 21 ciał, w tym znanego chińskiego biegacza Liang Jinga. 8 osób przewieziono do szpitali z objawami skrajnej hipotermii. Wciąż poszukiwana jest jeszcze jedna osoba. Władze powołały specjalną komisję, która ustali czy doszło do zaniedbań i kto jest za nie odpowiedzialny.
Ustalono, że lokalne biuro prognoz od kilku dni ostrzegało przed opadami gradu i porywistym wiatrem. Już na początku biegu zawodnicy twierdzili, że jest im zimno, marzną im palce i nie mogą się rozgrzać. Niektórzy z tego powodu rezygnowali z biegu i wracali. Jednak ci najbardziej wytrwali kontynuowali maraton, co skończyło się tragedią.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Xinhua.