Jeśli wybieracie się w Tatry na majówkę i zamierzacie zakupić ulubiony oscypek, to możecie być nie mile zaskoczeni. Zima w najwyższych polskich górach wyjątkowo się przedłuża, co ma duży wpływ na produkcję pysznego góralskiego sera w bacówkach na tatrzańskich halach.
Oscypek powstaje przynajmniej w 60 procentach z owczego mleka. Zanim więc owieczki nie wyjdą na hale, nie ma mowy o mleku, a co za tym idzie, także o oscypku. Wypas rozpocznie się dopiero wówczas, gdy wzejdzie trawa, a ta najpierw musi wyłonić się spod śniegu.
Tymczasem białego puchu w Tatrach jest najwięcej u kresu kwietnia od 2017 roku. Wtedy leżały go przeszło 2 metry, a obecnie powyżej 1,5 metra. W dodatku prognozy wskazują, że przez większą część tygodnia będzie na tyle zimno, aby śniegu jeszcze przybywało.
Bacowie przewidują, że na wiosenny redyk udadzą się najwcześniej w połowie maja. To oznacza, że pierwszy tegoroczny oscypek powstanie nie wcześniej niż w drugiej połowie przyszłego miesiąca.
Źródło: TwojaPogoda.pl