Wulkan La Soufrière uspokoił się, choć naukowcy ostrzegają, że tylko na chwilę. Dzięki temu służby cywilne mogą dotrzeć z pomocą do mieszkańców, którzy w obawie przed szabrownikami nie chcieli się ewakuować i pozostali w domach, które zasypane zostały popiołem.
Krajobrazy tropikalnej wyspy Saint Vincent na Karaibach zmieniły się nie do poznania. Wiecznie zielona roślinność pokryta została szarym pyłem, który sprawił, że wszystko przypomina powierzchnię Księżyca.
Drogi są nieprzejezdne, a powietrze skażone. Popiół zanieczyścił ujęcia wody pitnej i uprawy na polach. Do specjalnych schronisk, a także na sąsiednie wyspy, ewakuowanych zostało 20 tysięcy mieszkańców, głównie z północnej części wyspy.
Podczas pierwszej od 42 lat erupcji wulkanu wyprodukowane zostały znaczne ilości popiołów, które gnane wiatrem na wschód, w głąb Atlantyku, rozciągały się w pierwszych dniach erupcji nawet na dystansie 1,5 tysiąca kilometrów.
Tymczasem dwutlenek siarki przemierzył już 15 tysięcy kilometrów i przez północną Afrykę oraz południową Europę dotarł nad kraje Azji Południowo-Wschodniej.
Źródło: TwojaPogoda.pl / MAXAR.