FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Globalne ocieplenie ma zadyszkę? Pierwszy kwartał był chłodny, a cały rok nie będzie najcieplejszy

Nie ma już wątpliwości, że 2021 rok nie zapisze się w skali globalnej jako najcieplejszy rok w dziejach pomiarów meteorologicznych, ponieważ pierwszy kwartał tego roku okazał się dużo chłodniejszy od poprzednich. Co się dzieje z ociepleniem klimatu?

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Według najnowszych danych amerykańskiego Narodowego Urzędu do spraw Oceanów i Atmosfery (NOAA) w całej 142-letniej historii pomiarów meteorologicznych najcieplejszym w skali globalnej był rok 2016. Średnia temperatura przekraczała wówczas normę równo o 1 stopień.

Ubiegły rok zapisał się tylko nieco chłodniej, jako drugi najcieplejszy, ponieważ anomalia wyniosła 0,98 stopnia. Z kolei na trzecim miejscu klasyfikacji znalazł się rok 2019, gdy średnia temperatura globalna przekroczyła normę wieloletnią o 0,95 stopnia.

Wszystko wskazuje na to, że 2021 rok będzie od poprzednich dużo chłodniejszy. Nie znajdzie się w pierwszej piątce najcieplejszych, zapisze się natomiast jako jeden z najzimniejszych w tej dekadzie.

Pierwszy kwartał zapisał się ze średnią o 0,76 stopnia przekraczającą normę. To plasuje początek bieżącego roku jako dopiero 9. najcieplejszy w historii pomiarów, które są prowadzone od 1880 roku. Na lądach północnej półkuli kwartał był 8. najcieplejszym, a na lądach południowej półkuli dopiero 20. najcieplejszym.

Anomalie temperatury globalnej styczeń-marzec 2021 roku. Fot. NOAA.

Styczeń w skali ogólnoświatowej był 7. najcieplejszym (odchylenie od normy rzędu 0,80 stopnia). W lutym za sprawą wyjątkowych chłodów w Ameryce Północnej i północnej Azji, średnia temperatura globalna przekraczała normę o 0,65 stopnia, co uplasowało ten miesiąc poza pierwszą dziesiątką najcieplejszych, dopiero na 16. pozycji.

Marzec był 8. najcieplejszym ze średnią temperaturą rzędu 0,85 stopni powyżej normy wieloletniej. Nadzwyczaj zimno było na Alasce, we wschodniej Europie, w zachodniej i północnej Rosji, ale również w Australii.

Choć przed nami jeszcze trzy kwartały, to jednak szanse na pobicie rekordu ciepła z 2016 roku są już całkowicie przekreślone. Wówczas niemal każdy kolejny miesiąc był najcieplejszy w dziejach.

Naukowcy już wcześniej spodziewali się, że w najbliższych latach postępowanie globalnego ocieplenia czeka zadyszka. Gdy spojrzymy na wykres wzrostu temperatur, to okazuje się, że następuje on partiami. Po każdym szczycie przez kilka lat temperatura spada lub waha się. Kolejne rekordy temperatury miałyby padać za kilka lat.

Anomalie temperatury globalnej w latach 1880-2020. Fot. NOAA.

Nie bez znaczenia ma być również działalność zjawiska La Niña, które panowało w styczniu, a obecnie ustąpiło, by ponownie wrócić latem i utrzymać się do końca roku. Podczas jego panowania pasaty gwałtownie przybierają na sile.

Za sprawą zimnego Prądu Peruwiańskiego w równikowym pasie od wybrzeża Ekwadoru przez Wyspy Galapagos na zachód, woda morska zaczyna się wyraźnie ochładzać i jest nawet o 5 stopni niższa od normy. To wpływa na globalną temperaturę powodując jej spadek.

Innego zdania są naukowcy, którzy wieszczą początek globalnego ochłodzenia związanego ze spadkiem aktywności słonecznej. Według nich pierwsze duże przystopowanie ocieplania się klimatu odczujemy właśnie na początku lat 20., a później będzie tylko chłodniej.

Kto ma rację? Tego z pewnością dowiemy się już niebawem. Obserwowanie tego, co dzieje się z globalną temperaturą powietrza, ograniczaniem emisji gazów cieplarnianych oraz rosnącą aktywnością wulkaniczną, będzie wyjątkowo pasjonującą lekturą.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA.

prognoza polsat news