11 marca 2011 roku o godzinie 6:46 czasu polskiego (14:46 czasu lokalnego) pod dnem Pacyfiku doszło do jednego z największych trzęsień ziemi w dziejach sejsmologii. Wstrząs o sile M9.0 wyzwolił tsunami, którego wysokość u wybrzeży japońskich prefektur Fukushima, Miyagi i Iwate dochodziła do 41 metrów.
W kilka minut fale wdarły się nawet kilka kilometrów w głąb lądu powodując zalanie ulic i budynków w wielu miejscowościach. Mieszkańcy nie mieli czasu na ucieczkę. Wybuchły pożary, doszło do wycieku toksycznych substancji i awarii elektrowni jądrowej w Fukushimie.
Bilans kataklizmu okazał się dramatyczny. Zginęło 18 tysięcy ludzi, spośród których 2,5 tysiąca aż po dziś dzień nie udało się odnaleźć. Porwał ich cofający się ocean. Do szpitali z obrażeniami trafiło ponad 6 tysięcy osób.
Obszar w promieniu kilkudziesięciu kilometrów wokół elektrowni w Fukushimie został skażony. Po usunięciu radioaktywnego pyłu tylko część z 164 tysięcy ewakuowanych mieszkańców wróciła do swych domów. Są obszary, do których wstęp nie będzie możliwy przez wiele pokoleń.
Japończycy bardzo szybko poradzili sobie ze skutkami żywiołu, oczyszczając ulice i odbudowując budynki. Aby zabezpieczyć się przed powtórką w trakcie budowy jest gigantyczny, stalowy falochron, który będzie mieć długość aż 430 kilometrów.
Powtórka w każdej chwili
13 lutego ten sam region, co 10 lat temu, nawiedził potężny wstrząs M7.3. Najwięcej szkód odnotowano na wschodnim wybrzeżu regionu Tōhoku. Rannych zostało 157 osób, w tym 12 ciężko. Przypomniał on mieszkańcom, że kataklizm może się powtórzyć.
Epicentrum wstrząsu zlokalizowane będzie wzdłuż Rowu Japońskiego i Rowu Kurylskiego, czyli w tym samym miejscu, co 10 lat temu. Siła żywiołu może być porównywalna, a więc osiągnąć nawet M9.0, czyli będzie to kolejny najsilniejszy wstrząs w historii Kraju Kwitnącej Wiśni.
Specjalny panel naukowy ustalił, że w wyniku tak gigantycznego trzęsienia ziemi zrodzi się tsunami o wysokości nawet 30 metrów, a więc porównywalne do 10-piętrowego wieżowca. Masy wody z impetem mogą uderzyć we wschodnie wybrzeża Japonii.
Najbardziej zagrożone są okolice miasta Miyako w prefekturze Iwate na wyspie Honsiu oraz rejon miasta Erimo na wyspie Hokkaido. Tsunami może też zagrozić wybrzeżom prefektury Miyagi, w tym elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi, która uległa poważnej awarii w 2011 roku.
Źródło: TwojaPogoda.pl