Zapomnieli o istnieniu zjawiska fatamorgany (mirażu), tego samego, które znane jest nam z filmów o pustyniach, gdy spragniony bohater przemierza wydmy, a jego oczom ukazuje się zbiornik z krystalicznie czystą wodą, który jak się później okazuje jest tylko złudzeniem.
Jednak mirażu doświadczamy też jadąc samochodem w słoneczny i upalny dzień. Wówczas w oddali na drodze pojawiają się kałuże, których tak naprawdę nie ma. Im bliżej się ich znajdujemy, tym się one oddalają.
Identyczny fenomen optyczny uwieczniono w Kornwalii nad Kanałem La Manche. Jeden z naocznych świadków stwierdził, że nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy statek unosił się nad wodą. Miraż górny polega na powstawaniu pozornego obrazu odległego przedmiotu, w wyniku różnych współczynników wielokrotnego załamania światła, w warstwach powietrza o zróżnicowanej temperaturze. Jest w zasadzie prostym zjawiskiem fizycznym.
Promień światła trafiając w znajdujące się bliżej ziemi (wody) rozgrzane powietrze, które ma niższą gęstość, ulega zakrzywieniu ku powietrzu chłodniejszemu, a więc o wyższej gęstości. Dlatego też, idąc za naszym wcześniejszym porównaniem, będąca wybawieniem oaza jest tylko odbiciem nieba w czymś, co wydaje się wielką kałużą.
Źródło: TwojaPogoda.pl