O tym, jak szybko arktyczne mrozy zostały zastąpione afrykańskim ciepłem, świadczy rekord, który odnotowano w niemieckiej Getyndze w Dolnej Saksonii. Jeszcze 14 lutego termometry pokazywały tam o poranku minus 24 stopnie.
Po upływie zaledwie tygodnia ociepliło się do 18 stopni, czyli aż o 42 stopnie! Nigdy wcześniej w historii pomiarów, której początki sięgają 1880 roku, nie odnotowano u naszego zachodniego sąsiada tak dużego skoku temperatury, w tak krótkim czasie.
Rekordy od Chorwacji po Szwecję
W wielu krajach na Starym Kontynencie odnotowano historyczne rekordy ciepła dla lutego, przypominające wczesną wiosnę, a nie zimę. W Chorwacji temperatura po raz pierwszy sięgnęła 26,4 stopnia.
W tym samym czasie, gdy u nas w Makowie Podhalańskim termometry wskazywały 22 stopnie, to w Hurbanovie na Słowacji zmierzono 20,7 stopnia. Chociaż w Czechach rekord ogólnokrajowy nie padł, to jednak odnotowano wiele rekordów lutego dla poszczególnych miejscowości.
Bardzo ciekawie wygląda też rekord, który odnotowano w Kalmarze w Szwecji. Po raz pierwszy w lutym było tam 16,8 stopnia i jest to świeżutki rekord ciepła w lutym dla całego kraju. Dla porównania norma wieloletnia temperatury dla końca lutego to zaledwie 4 stopnie.
Rekordy ciepła w wielu miejscowościach zmierzono też m.in. w Belgii, Francji, Liechtensteinie i Słowenii. Mieszkańcy zrzucili ciepłe zimowe odzienie i cieszyli się słońcem i przyjemnym ciepłem.
Źródło: TwojaPogoda.pl