Wciąż nie udało się ustalić z którego statku w ostatnich dniach wyciekło co najmniej tysiąc ton ropy naftowej, która spowodowała katastrofalne skażenie wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego. Plama ropy dotarła do plaż Izraela po potężnym sztormie.
Organizacje ekologiczne informują o martwych żółwiach wodnych i co najmniej jednym płetwalu znalezionym na plaży, w którego żołądku znaleziono substancje ropopochodne. Kilku wolontariuszy, pomagających usuwać ropę, trafiło do szpitala po zatruciu jej oparami.
Izrael, który zdecydował się zamknąć wszystkie plaże, zapowiedział, że będzie ścigał winowajcę wycieku i będzie się domagać odszkodowania, które pokryje koszty walki ze skażeniem środowiska naturalnego.
Poszukiwane są statki, które 11 lutego przepływały mniej więcej 50 kilometrów od plaż. Któryś z nich miał wyciek. Plama ropy gnana sztormowym wiatrem na wschód, dotarła w miniony weekend (20-21.02) do wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego.
Seria katastrof ekologicznych
To nie pierwsza katastrofa ekologiczna w ostatnim czasie na świecie, związana z wyciekiem ropy. W sierpniu 2020 roku 4 tysiące ton paliwa wyciekło z uszkodzonego japońskiego tankowca MV Wakashio, który osiadł na rafie koralowej w rejonie Mauritiusu na Oceanie Indyjskim.
Paliwo zagroziło tysiącom gatunków morskiej fauny i flory. Tymczasem wyspiarski kraj żyje z oceanu, który żywi mieszkańców. Skutki zanieczyszczenia na miejscowych rafach będą odczuwane przez długie lata.
W czerwcu wyniku uszkodzenia zbiornika z olejem napędowym na terenie elektrociepłowni nr 3 w Norylsku w Rosji, do miejscowych rzek, stawów i jezior wyciekło ponad 20 tysięcy ton niebezpiecznej substancji, która stanowiła zapasowe paliwo dla elektrowni w przypadku odcięcia dostaw gazu ziemnego.
Skażone zostały miejscowe gleby oraz cieki i zbiorniki wodne. Jeziorka i rzeki zmieniły barwę na czerwoną. Tradycyjnie już informację o wycieku zatajano, a działania podejmowane przez władze były zbyt powolne i niewystarczające.
Źródło: TwojaPogoda.pl / The Times of Israel.