Największe ilości saharyjskiego pyłu dotrą, podobnie jak ostatnim razem, nad kraje zachodniej Europy, a także nad Alpy. Pył będzie tam opadać w postaci brudnych deszczy i zabarwionych na pomarańczowo-brązowy kolor płatków śniegu.
We wtorek i środę (23-24.02) mniejsze ilości pyłu znajdą się również kilka kilometrów nad Polską. Tym razem chmura drobnego piasku spowije cały kraj, a nie tylko jego południowe województwa. Nie spodziewamy się żadnych opadów, a niebo w tych dniach będzie przeważnie wolne od chmur.
To oznacza, że na pyle będą się załamywać promienie słoneczne, o wschodzie i zachodzie słońca barwiąc niebo na intensywniejszy niż zazwyczaj kolor żółto-pomarańczowo-czerwony. W ciągu dnia nastąpi zmętnienie barwy nieba, które zamiast niebieskiego, będzie mleczne.
Opadający pył może osadzać się na szybach i karoserii samochodowej, powodując jej zabrudzenie. Miejscami, gdzie zapylenie będzie większe, trzeba się będzie udać na myjnię. W tych dniach warto też wstrzymać się w suszeniem i wietrzeniem prania na wolnym powietrzu, bo może ulec zabrudzeniu.
Saharyjski pył może mieć wpływ na intensywność promieniowania słonecznego, które będzie mniejsze niż zwykle w bezchmurny dzień o tej porze roku. Może też nieznacznie obniżać temperaturę w ciągu dnia i ograniczać jej spadanie w nocy.
Przypomnijmy, że ostatnio pył z północnej Afryki dotarł nad Polskę przed dwoma tygodniami. Opadł wówczas wraz ze śniegiem barwiąc go na nietypowy beżowo-jasnobrązowy kolor, zwłaszcza w południowej Polsce. Była to największa zamieć piaskowa od 3 lat.
Źródło: TwojaPogoda.pl