Największy wulkan Europy przestał mruczeć, wybuchł z olbrzymią siłą. Na wysokość setek metrów wystrzeliły fontanny lawy, która zaczęła wpływać po stokach rozżarzona do czerwoności. Kłęby popiołów, zabarwione promieniami zachodzącego słońca, wzbiły się na kilka kilometrów.
Tak spektakularnej erupcji Etny nie było od miesięcy. Z powodu unoszenia się w powietrzu dużych ilości pyłów zdecydowano się zamknąć lotnisko w położonym u podnóży wulkanu mieście Katania. Włosi z zaniepokojeniem spoglądają na wulkan, a władze powołują sztab kryzysowy.
Naukowcy nie mają dla nich uspokajających wieści. Erupcje będą coraz częstsze i coraz gwałtowniejsze. Najprawdopodobniej zbliża się apogeum kolejnej fali aktywności sycylijskiego wulkanu. Produkcja lawy będzie coraz większa, podobnie jak popiołów.
Szykuje się powtórka sprzed lat. Przykładowo w 1981 roku lawa zniszczyła 5 tysięcy hektarów winnic oraz drzew, a także kilkadziesiąt domów, niektórych niezwykle malowniczo położonych nad brzegiem Morza Śródziemnego.
Etna 🌋 vista da casa mia. Normale routine siciliana 😮
— ➹𝙿𝚊𝚘𝚕𝚊🍒 (@tulipaola) February 16, 2021
Maestosa quanto spaventosa. pic.twitter.com/jiThePK7m5
Z kolei 8 marca 1669 roku potoki lawy, opady piroklastyczne i trujące gazy pozbawiły życia 20 tysięcy ludzi, z czego 3 tysiące w ciągu zaledwie kilku godzin. Popioły opadały w promieniu nawet ponad 150 kilometrów od wulkanicznego krateru.
Pierścienie dymu nad Fuego
Gwatemalski wulkan Fuego wyemitował znaczne ilości popiołów, a pośród nich tzw. pierścienie dymu, które są bardzo rzadkim zjawiskiem. Powstają one na skutek gwałtownego, lecz krótkotrwałego, uwalniania się gazów wulkanicznych.
Not sure how my disappointment about not being in Guatemala is 'national news' but there you are @Emily_Brtn @VasconezAnais...https://t.co/ocvTaBbYVT
— Professor Matthew Watson (@Matthew__Watson) February 15, 2021
Pamiętacie znaki dymne Indian? Oni znali ten sposób dużo wcześniej. Wystarczy gwałtowna emisja dymu w powietrze przy bezwietrznej pogodzie i pionowe ruchy powietrza. Palacze też coś o tym wiedzą, podczas nagłego wydychania dymu papierosowego odpowiednie ułożenie ust skutkuje białymi okręgami.
Ucieczka przed wulkanem Taal
Na Filipinach trwa ewakuacja ludności z podnóży wulkanu Taal, który po rocznym uspokojeniu znów zaczyna się zbierać do erupcji. Naukowcy spodziewają się tego po całej serii wstrząsów ziemi oraz rosnącej temperaturze wody w wypełniającym kalderę jeziorze.
Sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ może dojść do powtórki z 1965 roku. Zginęło wówczas ponad 5 tysięcy osób, które nie zdołały na czas opuścić stoków wulkanicznych. Udusili się unoszącymi się z jeziora i krateru wulkanicznego toksycznymi gazami.
Opadły na nich też gorące popioły, które zabetonowały ofiarom płuca. To była potworna śmierć. Jedną z największych erupcji zanotowano w 1911 roku, kiedy na jeziorze powstało tsunami, które wylewając się na położone nad jego brzegami wioski, spowodowało śmierć 1334 osób.
Wulkan Taal położony jest na jeziorze o tej samej nazwie na filipińskiej wyspie Luzon. Jezioro, z którego wyłania się stożek, powstało kilkaset tysięcy lat temu na skutek gigantycznej erupcji, która utworzyła olbrzymią kalderę z czasem wypełniającą się deszczówką.
Nie jest to tylko kolejny wulkan grożący erupcją. W zasięgu działalności góry, w odległości zaledwie 40 kilometrów, znajduje się Manila, stolica Filipin, zamieszkiwana wraz z miastami satelickimi przez niemal 25 milionów ludzi.
Dodajmy, że wulkan pierwotnie zbudził się ze snu trwającego 43 lata w styczniu ubiegłego roku. Swoje domy położone u stóp niebezpiecznej góry opuściło wtedy ponad 150 tysięcy ludzi. Opadające gorące popioły zniszczyły wiele zabudowań. W różnym stopniu ucierpiało 200 tysięcy mieszkańców.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Smithsonian.