Osada Narsarsuaq, położona na południowym wybrzeżu Grenlandii, jest obecnie dużo cieplejsza niż jakakolwiek miejscowość w Polsce. W nadchodzących dniach temperatury w najcieplejszym momencie dnia będą dodatnie, sięgając nawet 5 stopni.
Spadać poniżej zera będą na krótko, tylko w najzimniejszym momencie doby, w dodatku maksymalnie do minus 5 stopni. Dla porównania u nas trzyma tęgi arktyczny mróz. Nocami i o porankach mamy kilkanaście stopni na minusie, a miejscami poniżej 20 stopni.
W pełni dnia również jest lodowato, na ogół poniżej minus 5 stopni, a miejscami poniżej 10 stopni. Jakby tego było mało, to druga połowa tygodnia zapowiada się jeszcze mroźniej. Miejscami na południu i wschodzie będzie poniżej 20 stopni na minusie.
W Narsarsuaq w tym czasie aura będzie przypominać grenlandzką wiosnę. Średnia dobowa temperatura wyniesie nawet 2,5 stopnia na plusie i będzie o całe 15 stopni wyższa od tej mierzonej np. w Warszawie.
Przyczyną nadzwyczajnego ciepła na Grenlandii jest napływ łagodnej masy powietrza aż z rejonu Wysp Karaibskich. U nas zaś zamiast z południa, co zapewniałoby łagodną zimę, wieje ze wschodu i północy, arktycznym mrozem.
Tak duży kontrast termiczny między Polską a Grenlandią nie jest niczym nowym. Już przed kilkoma wiekami żeglarze opisywali, że gdy na Starym Kontynencie panują tęgie mrozy i śniegi, to na południowych wybrzeżach Grenlandii panują roztopy, nawet w samym środku zimy.
Źródło: TwojaPogoda.pl