Porywiste wiatry szalejące nad północnymi rubieżami Sahary w Algierii i Tunezji wzniecają masywne zamiecie pyłowe. Wiatr unosi drobne ziarenka pustynnego piasku na wysokość kilku kilometrów i gna je nad wody Morza Śródziemnego.
Po pokonaniu tysięcy kilometrów pył dotrze nad Włochy, a w niedzielę (7.02) nad południowe regiony Polski. W tym samym czasie spodziewamy się opadów śniegu, a to oznacza, że pył zabarwi płatki na żółto-pomarańczowy kolor.
Nietypowa barwa śniegu będzie widoczna dopiero, gdy puch spadnie na ziemię. Szczególnie ciekawie zjawisko to będzie się prezentować na otwartych przestrzeniach. Największe ilości saharyjskiego pyłu osadzą się na śniegu w Sudetach i Karpatach.
W marcu 2016 roku zdarzyło się, że na żółto-pomarańczowy śnieg turyści natknęli się w Zakopanem i nie mogli się nim nadziwić. Niekiedy zdarzało się, że pomarańczowy śnieg brany był za skażenie chemiczne. Tak było chociażby w 2004 roku na Podkarpaciu.
Z kolei niebo o wschodzie i zachodzie słońca będzie przybierać znacznie intensywniejsze niż zwykle barwy. To skutek padania i załamywania się promieni słonecznych na drobnym pyle. Słońce świecić będzie przez charakterystyczną, mętną poświatę. U kresu dnia warto przygotować aparat fotograficzny, bo widoki mogą być niesamowite, oczywiście tam, gdzie się rozpogodzi.
Krwawe deszcze
Saharyjski pył dociera nad Polskę nie tylko w towarzystwie śniegu, ale również deszczu. Wczesną wiosną wielokrotnie zdarzało się, że z tego powodu padały tzw. brudne deszcze. Charakterystyczne błotniste plamy kierowcy zauważali na karoserii samochodowej. Konieczna była wizyta w myjni.
Kolorowe deszcze czy śniegi dzisiaj wywołują co najwyżej zaskoczenie. Niegdyś takie obrazy łączono z zapowiedzią rychłego końca świata. Analizy w większości przypadków wskazują na dużą zwartość kwarcu w takich krwawych opadach, co ujawnia, że jest to zwyczajny pustynny piasek.
Najbardziej spektakularne krwawe deszcze zdarzają się na obszarach pustynnych, gdzie burze piaskowe to codzienność. Deszcze padają tam rzadko, ale jeśli już się pojawią, to mogą mieć nietypową barwę.
To właśnie dlatego opis krwawych deszczy kilkukrotnie pojawia się na kartach Starego i Nowego Testamentu. Dziś już nas nie przerażają, lecz uświadamiają nam, że choć wydaje się iż Sahara znajduje się bardzo daleko, to jednak dla zjawisk zachodzących w atmosferze, to niewielka odległość.
Źródło: TwojaPogoda.pl