Edouard Bozon wraz z kolegą wybrali się na masyw Mont Blanc. Po udanej wspinaczce postanowili zjechać w dolinę na nartach. Wtedy doszło do dramatu. Edouard wpadł w szczelinę lodowcową, zrywając przy tym więzadła krzyżowe kolana.
Miał sporo szczęścia, ponieważ otwór wyjściowy znajdował się zaledwie kilka metrów nad nim. Na nagraniu z kamerki przypiętej do kasku widzimy, że niewiele brakowało, aby osunął się jeszcze głębiej. Wtedy mógłby już nigdy nie wyjść z potrzasku.
Kolega znajdował się na tyle blisko, że od razu przystąpił do akcji ratowniczej. Nie miał jednak liny, którą wcześniej pożyczyli innej ekipie wspinaczkowej. Edouard przyznaje, że tego dnia popełnił sporo błędów, które będą dla niego nauczką do końca życia.
Uświadamia nam to, że wyprawa w góry w pojedynkę mogłaby się skończyć w takiej sytuacji dramatycznie. Całe szczęście kolega wezwał pomoc i nieszczęśnik został błyskawicznie zabrany śmigłowcem ratowniczym do szpitala. Warto obejrzeć nagranie aż do końca.
Źródło: TwojaPogoda.pl