W tym samym czasie, gdy nad wschodnią Polską przetaczała się śnieżyca, śnieg zasypał też naszych wschodnich sąsiadów. Największe ilości białego puchu niż atmosferyczny imieniem Lars przyniósł na terenach pogranicza Litwy i Białorusi.
Spadło tam niemal pół metra śniegu. Największy opad na stacjach meteorologicznych odnotowano w białoruskim Grodnie, gdzie pokrywa śnieżna sięgnęła 42 cm. Po stronie litewskiej aż 30 cm puchu leży w Wilnie, 25 cm w Kownie i 23 cm w Ucianie.
Wiatr, który w porywach dochodził do 60 km/h, nawiał olbrzymie zaspy, zwłaszcza na otwartych terenach. Drogi wiodące przez pola uprawne i łąki zostały zasypane wartą śniegu o grubości nawet ponad metra. Przedarcie się przez nie zwykłym samochodem było niemożliwe.
Pod ciężarem śniegu połamanych zostało wiele drzew, doszło też do uszkodzeń linii energetycznych. Prąd przestał płynąć do tysięcy gospodarstw domowych w zachodniej Białorusi oraz centralnej i wschodniej Litwie.
W najbliższych dniach trzymać będzie mróz, więc śnieg nie roztopi się przynajmniej do pierwszych dni lutego. W zasypanych miejscowościach trwa wielkie sprzątanie, ponieważ mieszkańcy są odcięci przez zaspy od dostaw świeżej żywności.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Facebook / Orai ir klimatas Lietuvoje.