Najmniej śniegu mamy obecnie na zachodzie, południu i w centrum kraju, nie więcej niż 5 cm, choć są miejsca, gdzie puchu nie ma już wcale. Najbardziej śnieżnie jest na wschodzie, gdzie po śnieżycach wciąż leży ponad 20 cm śniegu, a na Podlasiu nawet powyżej 40 cm.
Jeszcze przed końcem tygodnia nad Polską przetoczą się układy niżowe, które sprawią, że tam, gdzie śniegu już nie ma, krajobrazy znów się zabielą, a tam, gdzie wciąż zalega, jeszcze go przybędzie.
Pierwsza fala opadów przemknie w czwartek (28.01) nad północnymi województwami. W piątek (29.01) sypnie na południu, a w sobotę (30.01) ponownie na południu i częściowo na zachodzie. Przeważnie spadnie około 5 cm śniegu. Więcej białego puchu spadnie w górach, od 10 do 20 cm.
W trakcie opadów, zwłaszcza podczas ich największego natężenia, należy się spodziewać przejściowych utrudnień na drogach, ponieważ pługi i solarki mogą mieć problemy z usunięciem śniegu. Po opadach sytuacja będzie wracać do normy. Prosimy o ostrożność.
W weekend (30-31.01) dodatkowo porywiście powieje, głównie w południowych województwach, zwłaszcza w górach, gdzie porywy mogą dochodzić do 50-60 km/h, a miejscami do 70 km/h. Wysoko w górach podmuchy przekroczą 100 km/h.
Źródło: TwojaPogoda.pl