Przed tygodniem nad Hiszpanią przeszła największa śnieżyca od 1971 roku. W rejonie Madrytu spadło niemal pół metra śniegu, całkowicie paraliżując codzienne życie mieszkańców. W sieci pojawiły się nagrania, z których wynika, że nie było to wcale śnieg naturalny.
Setki tysięcy internautów obejrzało filmik nagrany przez Polkę mieszkającą w Katalonii. Kobieta twierdzi, że śnieg to chemikalia. - Jakieś kwasy i plastiki, które nas trują - mówi.
Aby to udowodnić, za pomocą zapalniczki próbuje roztopić śnieżną kulkę. Po chwili śnieżka czernieje i unosi się z niej śmierdzący dym. - Śnieg wcale się nie roztapia pod wpływem zapalniczki, ciepła, tylko po prostu robi się czarny i śmierdzi plastikiem - dodaje kobieta.
Z nagrania dowiadujemy się też, że plastikowy śnieg to wina polityków, którzy stoją za „plandemią” i trują społeczeństwo. Internauci wtórują jej dodając, że władze oszukują nas także w kwestii płaskiej Ziemi.
Dlaczego śnieg staje się czarny i śmierdzi?
Okazuje się, że czernienie kulki śnieżnej to zupełnie normalne zjawisko, które wcale nie wskazuje na to, że śnieg jest plastikowy. To zwyczajna reakcja chemiczna. Zapalniczki są napełniane łatwopalnym gazem, najczęściej butanem.
W wyniku niepełnego spalania tego gazu powstaje sadza, która w postaci miniaturowego pyłu osadza się na śnieżynce. Jednak dlaczego śnieżna kulka nie roztapia się pod wpływem ciepła? Zbity śnieg zawiera dużo wody, która ogranicza jego roztapianie się.
Podczas podgrzewania śnieg, który jest w tym przypadku ciałem stałym, nie przeobraża się w ciecz, a więc nie zmienia stanu skupienia w stan ciekły, lecz ulega sublimacji, czyli natychmiastowej przemianie z ciała stałego w gaz, czyli w parę wodną.
Z tego powodu nie widzimy, jak ze śnieżynki kapią krople, ponieważ ona paruje. Gaz jest oczywiście bezbarwny i tym samym niewidoczny dla naszych oczu. Zapach plastiku to w rzeczywistości efekt spalania się trującego gazu z zapalniczki i mikro zanieczyszczeń zawartych w śniegu.
Gdyby kobieta próbowała za pomocą zapalniczki roztopić śnieg leżący na powierzchni, który nie został wcześniej zbity w twardą bryłkę, wówczas efekt byłby inny. Śnieg roztapiałby się znacznie szybciej i nie powstałaby sadza.
Nic więc dziwnego, że oryginalne nagranie szybko zostało usunięte, podobnie jak jego klony na najróżniejszych serwisach społecznościowych. Autorzy sami zdali sobie sprawę z tego, że rozsiewają fake-newsy nie znając podstaw fizyki i chemii na poziomie szkoły podstawowej.
Źródło: TwojaPogoda.pl