W najgorętsze dni w roku, gdy temperatura przekracza 40 stopni w cieniu, można usmażyć sobie jajko sadzone na betonie lub karoserii samochodowej. Jednak, gdy ochładza się poniżej minus 50 stopni, przygotowanie śniadania nie jest wcale takie proste.
Jajecznicy z pewnością nie zjecie, bo białko z żółtkiem ze zbitego jajka zamarzają podczas spływania na patelnię. Dzieje się to natychmiast. Można sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby polarnicy zdjęli rękawice.
Dla kogo kromka chleba posmarowana Nutellą, która ostaje się grawitacji?
Kanapka z miodem też odpada, bo łyżka zawisa w powietrzu.
O omleciku też możemy zapomnieć, chyba, że w wersji lodowej.
A takie cuda dzieją się z makaronem.
Źródło: TwojaPogoda.pl