Wielkimi krokami zbliża się połowa stycznia, a wraz z nią zapowiadana przez nas pod koniec grudnia fala arktycznych mrozów, największa taka od 3 lat. Prognozy póki co sprawdzają się co do joty, a to oznacza, że dotkliwego uderzenia zimowej pogody nie unikniemy.
Jednak zanim zacznie ściskać mróz, czekają nas opady śniegu, które poprzedzą wyczekiwane przez wszystkich większe rozpogodzenia. Śnieg przyniesie układ niskiego ciśnienia, który przewędruje we wtorek (12.01) z zachodu na wschód kraju. Spodziewamy się przyrostu pokrywy śnieżnej o 1-3 cm, a lokalnie do 5 cm.
Śnieg pierwszy raz w większej ilości pojawi się na południu i wschodzie kraju, gdzie nadal są miejsca zupełnie śniegu pozbawione. To oznacza, że warunki drogowe zaczną się pogarszać, przed czym ostrzegamy kierowców. Drogi będą śliskie, a widoczność ograniczona.
Śniegu dosypie też w środę (13.01) w drugiej połowie dnia, a także w godzinach nocnych w akompaniamencie porywistego wiatru wzniecającego zawieje i zamiecie śnieżne. Po dwóch falach opadów śniegu spodziewamy się, że na większym obszarze kraju leżeć będzie na ogół od 5 do 10 cm śniegu, lokalnie do 15 cm, a na północy do 20-30 cm. Jeszcze więcej śniegu przybędzie w górach.
W czwartek (14.01) od północnego wschodu nad Polskę wkroczy strumień arktycznego powietrza, który rozpocznie kilkudniowy tęgi mróz. Najzimniej będzie na wschodzie, a najcieplej na zachodzie.
Do końca tygodnia w najcieplejszym momencie dnia będziemy notować w najzimniejszych miejscach -15/-10 stopni. Znacznie mroźniej będzie w drugiej połowie nocy i nad ranem. Wówczas termometry pokażą -25/-20 stopni. Lokalnie na tzw. mrozowiskach niewykluczone jest nawet 30 stopni poniżej zera.
Najzimniej będzie wówczas, gdy niebo będzie przez dłuższy czas wolne od chmur. W przypadku wzrostu zachmurzenia, temperatura może być nawet o kilka stopni wyższa niż w miejscach, gdzie będzie bezchmurnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl