Przez kilkanaście dni nad środkową Syberią zalegało wyjątkowo mroźne powietrze, za sprawą którego temperatury były nawet o 20 stopni niższe od tych, które zwykle są tam notowane o tej porze roku. Ta kropla zimna ruszyła się wreszcie z miejsca i spłynęła nad wschodnią Azję.
Przyniosła jedne z największych mrozów w historii pomiarów meteorologicznych w Chinach, obu Koreach i Japonii, gdzie temperatura w najzimniejszych miejscach spada do 30-40 stopni poniżej zera. Lista miejscowości, gdzie odnotowano rekordy mrozu, wciąż się powiększa.
W Pekinie temperatura spadła w czwartek (7.01) krótko po wschodzie słońca do minus 19,6 stopnia. Tak lodowato nie było w stolicy Chin od 54 lat. Pobity został rekord z 1969 roku, ale nie ten z 1966 roku, kiedy mróz sięgnął 27,4 stopnia.
To oznacza, że Pekińczycy przeżyli największy mróz od czasu, gdy Mao Zedong rozpoczął 10-letnią rewolucję kulturalną. Mieszkańcy stolicy przemierzają ulice opatuleni w ciepłe kurtki. Jednak nie wszystkim jest zimno. Można też spotkać rowerzystów, jadących do pracy bez czapki.
The mercury dipped to minus 19.6 degrees Celsius at a meteorological station in the south of #Beijing on Thursday morning as a strong cold wave swept the city, marking the coldest morning in the Chinese capital since 1966. pic.twitter.com/WEmxM8058h
— Economic Daily, China (@EDNewsChina) January 7, 2021
Apogeum mrozu następuje także na Półwyspie Koreańskim i na wyspach Japonii. W Pjongjangu, stolicy Korei Północnej w piątek (8.01) temperatura spadła do minus 24 stopni, zaś w Seulu, stolicy sąsiedniej Korei Południowej, do minus 18 stopni.
Fala syberyjskich mrozów z każdym kolejnym dniem będzie łagodnieć, ale temperatury we wschodniej Azji nie wrócą do normy wcześniej niż w połowie przyszłego tygodnia. Przez cały czas będzie słonecznie, dopiero podczas ocieplenia zacznie padać, najpierw śnieg, a później deszcz.
Źródło: TwojaPogoda.pl / CGTN.