Najwięcej przypadków masowego padania ptaków odnotowano do tej pory w stanach Himachal Pradesh, Madhya Pradesh, Radżastanie i Kerali, czyli w północno-zachodnich, południowo-zachodnich i środkowych Indiach. W rezerwacie Pong Dam Lake znaleziono blisko 2 tysiące martwych gęsi wędrownych.
Z kolei w Jaipurze, największym mieście stanu Radżastan w północno-zachodnich Indiach, a także w Jhalawarze, mieszkańcy zgłosili setki martwych wron, pawi i innych ptaków. W Kerali padło 1,5 tysiąca kaczek.
Epidemia ptasiej grypy?
Władze twierdzą, że przyczyną masowej śmierci zwierząt jest błyskawicznie rozprzestrzeniająca się ptasia grypa, a dokładniej wirus H5N8. Wprowadzono strefę całkowitej dezynfekcji w promieniu kilometra od każdego miejsca, gdzie znaleziono martwe ptaki.
Aby mieszkańcy nie zbliżali się do padłego ptactwa i nie mieli kontaktu z wirusem, wprowadzono godzinę policyjną. Zamknięto wszystkie sklepy sprzedające ptaki i jajka, a specjalnym nadzorem objęto fermy drobiu. Mieszkańcy obawiają się, że nie jest to typowa ptasia grypa, a władze ukrywają przed nimi prawdziwą skalę epidemii.
W Indiach warunki sanitarne pozostawiają wiele do życzenia, dalece odbiegając od tych uznanych za standardowe w krajach zachodnich. Ludzie lubią gromadzić się całymi masami w miejscach, gdzie dzieje się coś nietypowego. Trudno więc zachować zasady higieny i ograniczyć kontakt człowieka z wirusem do absolutnego minimum.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Times of India.