To tej pory zima była dla nas wyjątkowo łaskawa. Zamiast mrozu mieliśmy dodatnie temperatury, w ostatnich dniach dochodzące na południu kraju nawet do 10 stopni, a zamiast śniegu padał wyłącznie deszcz. To się jednak niebawem zmieni, bo zima pokaże swoje pazurki.
Duże zmiany w pogodzie przyniesie nam układ niskiego ciśnienia, który dociera nad Polskę i ściąga coraz chłodniejsze powietrze, a wraz z nim deszcz przejdzie w śnieg i dojdzie do oblodzenia dróg i chodników.
Coraz zimniej i śnieżniej
Druga połowa tygodnia minie pod znakiem pogłębiającej się zimy. Temperatura na coraz większym obszarze w najcieplejszym momencie dnia nie będzie przekraczać zera, więc pozostanie ujemna przez całą dobę, co oznacza, że spadły śnieg, będzie się utrzymywać, a nie na bieżąco roztapiać.
Do końca tygodnia zdecydowanie większa część kraju znajdzie się pod śniegiem, którego napada przeważnie od 2 do 7 cm. Najbardziej śnieżnie będzie w regionach zachodnich i północnych, gdzie śniegu leżeć będzie powyżej 10 cm, a lokalnie w pasie od Pomorza po Warmię nawet 20-30 cm.
ZOBACZ: Gdzie teraz pada śnieg lub deszcz?
Tak duże prognozowane ilości śniegu to zasługa tzw. efektu morza, czyli zjawiska napływu zimnej masy powietrza nad wciąż ciepłe wody Bałtyku. Sprzyjać to będzie intensywnej konwekcji i formowaniu się chmur Cumulus i Cumulonimbus.
Śniegu przybywać będzie przynajmniej do połowy stycznia aż w większości regionów będziemy mieć co najmniej 5-10 cm pokrywy śnieżnej, na północy kraju 20-30 cm, a w górach powyżej metra, pierwszy raz od dłuższego czasu.
Nawet minus 30 stopni?
Temperatura uzależniona będzie od zachmurzenia i opadów. Im będzie pochmurniej, tym cieplej, a im pogodniej, tym zimniej. Przy większych rozpogodzeniach w najcieplejszym momencie dnia oscylować będzie przeważnie w okolicach minus 5 stopni, a na wschodzie minus 10 stopni.
Większy mróz czeka nas w nocy i rano, gdy termometry pokazywać będą nawet kilkanaście stopni na minusie. Najzimniej będzie na wschodzie, a zwłaszcza na północnym wschodzie, do około minus 20 stopni.
Epicentrami mrozu będą tzw. mrozowiska, czyli tereny otwarte, położone zwykle w obniżeniach. Tam niewykluczone jest nawet do minus 30 stopni, choć nie jest to nic nadzwyczajnego. Jednym z takich miejsc jest torfowisko w Czarnym Dunajcu, gdzie notuje się jedne z najniższych temperatur w kraju, i gdzie przymrozek zdarza się nawet w lipcu.
Ostatnie chwile na przygotowania
Jeśli jeszcze nie wyposażyliśmy się w ciepłą kurtę zimową i buty, to na skompletowanie zimowej odzieży i obuwia mamy już bardzo niewiele czasu. Kierowcy powinni też wymienić płyn w spryskiwaczu na zimowy oraz przygotować skrobaczkę do szyb, łopatkę i odmrażacz do zamków.
W pełnej gotowości powinni być też drogowcy, ponieważ im szybciej usuną śnieg z dróg, tym prędzej rozładują się korki, a my wszyscy oszczędzimy sobie stresu i narzekań. Z typowo zimową aurą przyjdzie nam się mierzyć przez co najmniej 2 tygodnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl