Europejski satelita środowiskowy Sentinel uwiecznił rejon Morza Bałtyckiego. Nasze morze zaczyna zamarzać, mimo, że zima jest łagodna. Oczywiście nie u polskiego wybrzeża, ponieważ mrozy były u nas żadne, więc woda w swej warstwie powierzchniowej jest nadzwyczaj ciepła.
Ma od 5 stopni w rejonie Świnoujścia do nawet 8 stopni w okolicach Władysławowa. Nawet Zalew Wiślany jest ogrzany do 5-6 stopni. Lodu nie ma i szybko nie będzie. Ostatnio pokrywę lodową u polskiego wybrzeża notowano wczesną wiosną 2018 roku.
Wtedy też lód pokrywał chociażby Odrę. W tym sezonie przygotowano 13 lodołamaczy, które będą, o ile zajdzie taka potrzeba, kruszyć lód na rzece. Wszystko jednak wskazuje, że trzeci sezon z rzędu będą bezużyteczne, bo zima zapowiada się łagodnie.
The @CopernicusEU #Sentinel3 mission takes us over the Baltic Sea and surrounding countries.
— ESA EarthObservation (@ESA_EO) December 22, 2020
Sentinel-3 offers a ‘bigger picture’ for Europe’s Copernicus programme by systematically measuring Earth’s oceans, land, ice and atmosphere to monitor large-scale global dynamics. pic.twitter.com/NNEK6vtPbD
Inaczej jest w najzimniejszych zakątkach Bałtyku, a więc na północnych krańcach Zatoki Botnickiej oraz na wschodnim krańcu Zatoki Fińskiej. W obu miejscach trzyma mróz, który sprawia, że lód przyrasta.
Ma obecnie maksymalnie do około 10 centymetrów grubości, a więc jest w stanie utrzymać wędkarza, ale nie skuter śnieżny czy samochód. Żeby można było po nim bezpiecznie jeździć nawet ciężarówką, musiałby mieć co najmniej 30 cm. Tak gruby będzie jednak dopiero w lutym.
Na zdjęciu satelitarnym można zobaczyć również dwa największe jeziora Europy położone w rosyjskiej Karelii. To po lewej, to jezioro Ładoga, które lodem pokryte jest tylko częściowo. W całości zlodzone jest za to jezioro po prawej, czyli Onega.
Źródło: TwojaPogoda.pl / SMHI.