FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Podczepili aparat cyfrowy pod balon i wysłali go do stratosfery. Ujrzeli coś, co zaparło im dech [FILM]

Trzech amatorów fotografii postanowiło wysłać jeden z najlepszych i najdroższych aparatów cyfrowych do stratosfery, żeby uwiecznić jedno z najpiękniejszych zjawisk, jakie można podziwiać na nocnym niebie. Efekt przerósł ich najśmielsze oczekiwania. Zobacz film!

Zorza polarna z wysokości 37 kilometrów. Fot. YouTube / Light Side UP / Nateinthewild.
Zorza polarna z wysokości 37 kilometrów. Fot. YouTube / Light Side UP / Nateinthewild.

Kilka dni temu, po największym od lat wybuchu na Słońcu, wszyscy czekaliśmy na zorze polarne, ale obłok słonecznej plazmy minął naszą planetę. Nie było burzy geomagnetycznej, więc kolorowa zorza też się nie pojawiła nad Polską. Jednak nic straconego, bo mamy coś na pocieszenie.

Trzech amatorów astrofotografii postanowili uwiecznić zorzę polarną tańczącą nad miastem Fairbanks na Alasce z innej perspektywy, bo po raz pierwszy ze stratosfery z użyciem jednego z najlepszych i zarazem najdroższych aparatów cyfrowych.

Aparat bezlusterkowy Sony a7S III, warta niemal 20 tysięcy złotych, została umieszczona w specjalnie przygotowanym pudełku, a następnie podczepiona pod balon meteorologiczny napełniony gazem lżejszym od powietrza, najpewniej wodorem. W pudełku umieszczony został też nadajnik GPS.

Fotografowie śledzili lot aparatu coraz wyżej i wyżej, aż doleciał on na wysokość 37 kilometrów do stratosfery. Aparat wyróżniający się rewelacyjną stabilizacją i możliwością robienia zdjęć w wyjątkowo ciemnych warunkach, uwiecznił coś niesamowitego.

Zorza polarna przybrała zieloną barwę nieustannie falując nad alaskańskimi miejscowościami niczym rozświetlonymi wyspami pośród ciemnej powierzchni ziemi. Mimo, że aparat zrobił bardzo ostre zdjęcie o olbrzymiej rozdzielczości, to jednak barwna wstęga pozostała rozmyta, bo taka jest jej natura.

Na wysokości 37 kilometrów, gdzie temperatura spadła do minus 50 stopni, wewnętrzne ciśnienie rozsadziło balon. Aparat nie zdołał tym samym dolecieć w głąb zorzy. Doleciał zaledwie do połowy drogi do niej. Pudełko za pomocą spadochronu bezpiecznie opadło na ziemię. Fotografowie odzyskali swój sprzęt i stworzyli świetny film, który musicie zobaczyć.

Zorza powstaje w jonosferze lub egzosferze na wysokości od 65 do 400 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Kolory zorzy polarnej są efektem reakcji cząsteczek wiatru słonecznego z cząsteczkami powietrza. Gdy smugi mają kolor czerwony to wówczas cząsteczki wiatru słonecznego wchodzą w reakcję z azotem, jeśli zielone wtedy z tlenem, inne są mieszaniną.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news