FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Za kilka dni największa góra lodowa na świecie może uderzyć w brytyjską wyspę. „To będzie katastrofa”

Największa góra lodowa na świecie, o powierzchni 10-krotnie większej niż Warszawa, zbliża się z każdym dniem do wybrzeży jednej z brytyjskich wysp. Ekolodzy ostrzegają, że ściana lodu, wysoka na 200 metrów, może doprowadzić do katastrofy.

Góra lodowa A-68A widziana z pokładu samolotu RAF-u. Fot. Facebook / BFSAI.
Góra lodowa A-68A widziana z pokładu samolotu RAF-u. Fot. Facebook / BFSAI.

Śledzimy losy góry lodowej oznaczonej numerem A-68A, która w lipcu 2017 roku oddzieliła się od lodowca szelfowego Larsen C na Półwyspie Antarktycznym, dzieląc się na kilka kawałków. Na początku bieżącego roku wypłynęła na otwarte wody.

Po pokonaniu tysięcy kilometrów dociera właśnie w pobliże Georgii Południowej, która stanowi brytyjskie terytorium zamorskie w Antarktyce. Góra lodowa ma nieco ponad 4 tysiące kilometrów kwadratowych powierzchni, długość 154 kilometrów i szerokość 50 kilometrów.

Góra lodowa A-68A widziana z pokładu samolotu RAF-u. Fot. Facebook / BFSAI.

Od wybrzeży wyspy dzieli ją już mniej niż 200 kilometrów. Naukowcy twierdzą, że dystans ten może pokonać dzięki sprzyjającym prądom w ciągu zaledwie kilku dni. Jeśli dotrze do brzegu, może tam pozostać nawet kolejnych 10 lat, przy tym mając znaczący wpływ na bardzo wrażliwe ekosystemy wyspy.

Góra lodowa A-68A widziana z pokładu samolotu RAF-u. Fot. Facebook / BFSAI.

Ekolodzy twierdzą, że tak olbrzymia bryła lodowa może się okazać katastrofą, stanowić barierę nie do pokonania, odcinając koloniom pingwinów i fok możliwość żerowania i tym samym wykarmienia młodych. Na wyspie mieszka kilkadziesiąt osób, które utrzymują się z rybołówstwa.

Góra lodowa nie przestaje zaskakiwać badaczy, ponieważ sądzili oni, że zanim dotrze w rejon Georgii Południowej, rozpadnie się na wiele kawałków. Tak się jednak nie stało, mimo, że góra utraciła w ciągu 3 lat nieco ponad 1500 kilometrów kwadratowych powierzchni. Początkowo miała rekordowe 5800 km2.

Najnowsze zdjęcia olbrzymiej bryły lodu unoszącej się na niezwykle przejrzystych wodach Oceanu Południowego wykonali żołnierze z brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych (RAF) z pokładu samolotu badawczego. Śledzą ją także satelity meteorologiczne. Jest tak olbrzymia, że gdyby na jednym jej końcu położona była Warszawa, to na drugim znalazłby się Lublin.

Źródło: TwojaPogoda.pl / ESA / NASA.

prognoza polsat news