Miasto, w którym śnieg widywany jest tylko na okolicznych wzgórzach, wyglądało jak w samym środku zimy. Nad Bejrut, stolicę Libanu, nadciągnęła superkomórka burzowa, która przyniosła potężną ulewę połączoną z gradobiciem.
W niecałe 20 minut na miasto spadło aż 50 litrów wody na metr kwadratowy ziemi. Warstwa gradu miała miejscami wysokość przeszło pół metra. Uwięzione zostały w niej samochody, a mieszkańcy mieli problemy z poruszaniem się po ulicach.
Burza była na tyle intensywna, że spowodowała gwałtownie ochłodzenie z 21 do zaledwie 13 stopni. W oka mgnieniu zrobiło się zimno. Gdy grad roztopił się, ulice zmieniły się w rwące potoki, które wdzierały się do budynków i powodowały ich podtopienia.
Miejscowi meteorolodzy twierdzą, że poprzedni raz tak obfite gradobicie miało miejsce w 1968 roku. Niespokojna aura w ostatnich dniach nękała nie tylko Liban, ale też sąsiednie kraje Bliskiego Wschodu przynosząc burze, ulewy, gradobicia i wichury.
W Arabii Saudyjskiej na jednej z supekomórek burzowych narodziło się tornado, które szczęśliwie ominęło obszary zamieszkane. Niezwykłości temu żywiołowi dodał fakt, że pojawił się on na pustyni. Lej był wyjątkowo duży, jeden z największych jakie kiedykolwiek odnotowano w tym kraju.
Źródło: TwojaPogoda.pl / BBC.