Dziesiątki drzew w ostatnim czasie wiatr halny powalił na tatrzańskie szlaki. Górale mają przy sobie piły mechaniczne i na bieżąco usuwają wiatrołomy, których w najbliższym czasie może przybywać, bo wiatr ani myśli ustać.
Na szczycie Kasprowego Wierchu podmuchy halnego osiągnęły już nawet 165 kilometrów na godzinę. Nic więc dziwnego, że ratownicy górscy odradzają wychodzenia na szlaki. Tak silne porywy mogą zwiać turystę w przepaść. Na dodatek śnieg szybko się roztapia, przez co jest błotniście i ślisko. W lasach, gdzie śnieg zniknął, pojawiły się niejadalne grzyby.
Nad Tatrami pojawił się charakterystyczny wał chmurowy zwany czapeczką. To skutek ochładzania się cieplejszej masy powietrza docierającej z południa i skraplania się jej nad szczytami. Obłoki pędzą z zawrotną prędkością, a przy tym znacznie ograniczają widoczność.
Krajobrazy bywają miejscami malownicze, ponieważ halny spowodował powstawanie pięknych obłoków lentikularnych, zwanych chmurami soczewkowatymi. Przypominają one latające spodki, które o wschodzie i zachodzie słońca są intensywnie barwione.
Obłoki lentikularne podczas wschodu słońca. Fot. Rafał Raczyński / TwojaPogoda.plHalny schodząc z gór w doliny nie tylko osusza, ale też ogrzewa powietrze. Dzięki temu temperatura niemal w całej południowej, a nawet centralnej, części kraju sięga powyżej 10 stopni. Najcieplej jest na terenach okołogórskich, nawet prawie 15 stopni.
ZOBACZ: Prognoza 16-dniowa dla Tatr
Południowy wiatr dla górali zawsze jest oznaką zmiany pogody. Gdy zaczyna wiać nadchodzi ocieplenie, a z nią odwilż. Jednaj, gdy ustaje, ochładza się i wraca śnieg. Tak też będzie w nadchodzących dniach, gdy znów zacznie prószyć śnieg.
Źródło: TwojaPogoda.pl