Mieszkańcy Sardynii mówią o prawdziwej ścianie deszczu, jakby niebiosa się otwarły. Niepozorne potoki zaczęły w oka mgnieniu błyskawicznie wzbierać nawet na kilka metrów. Powstała fala wezbraniowa przypominająca tsunami, która spłynęła w dół zmieniając ulice miast w rwące rzeki.
Wartkie strumienie zrywały mosty i kładki, wdzierały się do zabudowań oraz porywały ze sobą samochody. W kilku przypadkach skończyło się to tragicznie, ponieważ utonęły co najmniej 3 osoby. Gdy woda opadła, odsłoniła ogrom szkód.
Na ulicach naniesione było błoto i muł, niekiedy o grubości kilkudziesięciu centymetrów. Wiele budynków zostało zalanych. Mieszkańcy potracili dobytek gromadzony przez całe życie. Ze wstępnych bilansów wynika, że straty mogą iść w miliony euro/
Czegoś podobnego na Sardynii nie widziano od 2013 roku, czyli od czasu uderzenia cyklonu Kleopatra. Wtedy zginęło 18 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Przed mieszkańcami Włoch trudnych kilkanaście dni, ponieważ za sprawą potężnego wyżu rosyjskiego, mokre układy niżowe będą blokowane nad południową Europą, co będzie skutkować kumulacją znacznych sum opadów m.in. we Włoszech, ale również w zachodniej części Bałkanów, gdzie zagrożenie mogą stanowić powodzie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / BBC.