Dane klimatologiczne mówią, że spośród 10 ostatnich grudniów aż 8 zapisało się cieplej niż powinny, z czego 4 były bardzo ciepłe, a 1 ekstremalnie ciepły. Tak było w 2011, 2013, 2014, 2015, 2016, 2017, 2018 i 2019 roku.
Co ciekawe, ciepłych było aż 7 ostatnich grudni z rzędu. Najcieplejszym grudniem ostatnich 30 lat i zarazem jednym z najcieplejszych w dziejach polskiej meteorologii, był ten z 2015 roku. Średnia miesięczna temperatura ogólnokrajowa była wtedy wyższa od normy o 5 stopni.
Ubiegłoroczny grudzień zapisał się jako trzeci najcieplejszy od końca osiemnastego wieku, zupełnie odmiennie od tego z 2012 roku, który był srogi. Jednak o wiele mroźniejszy grudzień ostatnio znosiliśmy w 2010 roku, który przyniósł najniższą średnią miesięczną temperaturę w skali całego kraju na tle ostatniego 30-lecia. Wcześniej tylko ciut cieplej było dwa lata z rzędu w 2001 i 2002 roku.
Od kiedy prowadzi się stałe pomiary zdarzyło się, aby w tym miesiącu temperatura przekroczyła 20 stopni, co może zaskakiwać. Według roczników meteorologicznych IMGW miało to miejsce w 1989 roku, gdy 19 grudnia w małopolskich Łazach odnotowano 20,4 stopnia. Wcześniej, 5 grudnia 1961 roku zmierzono w Wieliczce równo 20 stopni.
Tak wysokie temperatury mogą się w grudniu zdarzyć wyłącznie podczas południowego wiatru, a więc halnego. Powietrze spływając znad Karpat w kierunku dolin osusza się i ogrzewa, co podnosi temperaturę, nie tylko na południu Polski, lecz czasem również w dzielnicach centralnych. W grudniu 1989 roku halny w rejonie Bielska-Białej osiągał rekordowe 173 km/h. To największa prędkość wiatru zmierzona poza obszarami górskimi w Polsce.
Kiedy nasz kraj znajduje się pod wpływem wyżu i napływa powietrze polarno-kontynentalne z północnego wschodu, to temperatura potrafi gwałtownie się obniżać. Najpotężniejszy wyż w okresie powojennym nawiedził nas 16 grudnia 1997 roku, gdy w Suwałkach ciśnienie sięgnęło najwyższego pułapu aż 1054,4 hPa.
W wyżu, przy bezwietrznej aurze, pogodnym niebie i gęstych mgłach osadzających szadź bywało, że panował przeszło 30-stopniowy mróz. Tak było całkiem niedawno, bo w 1996 roku, kiedy 28 grudnia w Stuposianach w Bieszczadach zmierzono minus 37,1 stopnia. W 1961 roku pod koniec grudnia w Bieszczadach mróz przekraczał 35 stopni. Nieco dalej od obszarów górzystych rekord zimna padł w Przemyślu w 1927 roku, gdy zmierzono 31,2 stopnia mrozu.
To nie pomyłka, lokalne rekordy ciepła i zimna dla grudnia zmierzono w tym samym, 1961 roku. Pierwszy tydzień przyniósł halny i wyjątkowo ciepłe powietrze, a podczas Bożego Narodzenia nadciągnęła fala trzaskających mrozów, sprawiając, że święta zapisały się jako jedne z najzimniejszych w okresie powojennym. To świadczy o tym, jak bardzo zmienna bywa aura w grudniu, nie tylko rok po roku, lecz nawet na przestrzeni jednego miesiąca.
Grudzień to miesiąc wiatru halnego, ale również mgieł, szadzi, szronu i wreszcie śniegu. Wieloletnie pomiary wskazują, że pokrywa śnieżna lubi pojawiać się w pierwszych dniach miesiąca, by potem powrócić w jego drugiej połowie. Największą wysokość i tym samym zasięg pokrywy notuje się średnio pod koniec grudnia. Tym samym z każdym kolejnym dniem miesiąca możliwość pojawienia się pokrywy śnieżnej wzrasta, najgwałtowniej w trzeciej dekadzie miesiąca.
Co nam mówi statystyka?
Według statystyki grudzień jest najchłodniejszy na północnym wschodzie kraju, gdzie średnia miesięczna temperatura spada do minus 2 stopni. Na przeważającym obszarze kraju średnia wynosi od minus 1 do plus 1 stopnia, a na wybrzeżu i krańcach zachodnich przekracza 1 stopień. Granica między ujemną a dodatnią średnią temperaturą dzieli Polskę na połowę mniej więcej w pionowej linii Zatoka Gdańska, Ziemia Łódzka, Górny Śląsk.
Grudzień najbardziej mokry jest na środkowym i zachodnim Pomorzu, gdzie średnio spada 70 mm wody. W większości regionów kraju suma opadów wynosi 30-50 mm, a najbardziej sucho jest w Kotlinie Sandomierskiej i miejscami na Dolnym Śląsku, gdzie spada 30 mm deszczu lub śniegu.
Najbardziej słonecznie miesiąc ten mija najczęściej na południu kraju, gdzie sięgają pogodne wyże znad południowej i południowo-wschodniej Europy. Najbardziej pochmurno jest przeważnie na wschodnim Pomorzu, Kujawach, Warmii i Mazurach, bo regiony te znajdują się pod wpływem mokrych niżów atlantyckich wędrujących przez Skandynawię i Bałtyk.
Jaki będzie tegoroczny grudzień?
Wszystko wskazuje na to, że ostatni miesiąc w tym roku przyniesie nam dynamiczną pogodę, co oznacza, że trwałej zimy nie należy się spodziewać. Czekają nas na przemian okresy cieplejsze, jak i zimniejsze. Kilka dni z całodobowym, ale niedużym mrozem, czasem z opadami śniegu, a następnie nagłe, większe ocieplenie, deszcze i porywiste wiatry.
Dominować będą jednak cieplejsze okresy, przez co średnia temperatura miesięczna będzie oscylować przynajmniej nieznacznie powyżej normy wieloletniej. Najnowsze modele prognostyczne wskazują, że grudzień będzie co najmniej lekko ciepły. Temperatura najbardziej będzie odbiegać na plus od średniej wieloletniej w województwach wschodnich, zaś najmniej na zachodzie.
Pod względem opadów grudzień zapowiada się sucho, a nawet bardzo sucho. Sumy opadów oscylować będą poniżej normy z wielolecia na przeważającym obszarze kraju. To będzie już drugi suchy miesiąc z rzędu.
Jakie będą święta i koniec roku? Póki co nic nie wskazuje na solidną zimę, wręcz przeciwnie. Najprawdopodobniej aura typowa dla przedzimia będzie nam towarzyszyć aż do samego końca roku. Inaczej będzie w górach, gdzie białego puchu nie zabraknie, ale nie będzie go aż tyle, ile zazwyczaj o tej porze.
Źródło: TwojaPogoda.pl