Dotychczas powierzchnia Słońca była zupełnie czysta, świadcząc o tym, że mamy najgłębsze minimum jego aktywności na tle ostatnich nawet dwóch stuleci. To się jednak w ostatnich dniach zmieniło, ponieważ niczym grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać liczne ciemne plamy.
Oznaczają one, że aktywność Słońca rośnie, rozpoczynając tym samym kolejny, 25. cykl słoneczny. W tej chwili w południowej części słonecznej tarczy mamy 6 plam, a w północnej 2 plamy. Ta największa od kilku lat, oznaczona numerem 2786, jest skierowana bezpośrednio w stronę Ziemi.
Póki co nie dochodzi w niej do okazałych wybuchów, ale naukowcy zauważają pewne procesy, które mogą do tego zmierzać. Inaczej jest na wschodnim brzegu słonecznej tarczy, gdzie zaczyna się powoli wyłaniać kolejny olbrzymi kompleks plam, w którym w niedzielę (29.11) zaobserwowano potężną eksplozję, największą od 3 lat.
W kompleksie 2781 doszło do rozbłysku promieniowania rentgenowskiego klasy M4.4. Nie był on skierowany ku Ziemi, a więc nie spodziewamy się, aby wiatr słoneczny przyniósł nam zorzę polarną. Jednak za tydzień plama ta znajdzie się w środkowej części słonecznej tarczy i jeśli utrzyma aktywność, zorza może się pojawić.
Rosnąca aktywność słoneczna to coraz większe szanse na ujrzenie zorzy polarnej nad Polską. Z biegiem lat barwnych spektakli będzie przybywać aż do 2025 roku, kiedy prognozowane jest maksimum 25. cyklu słonecznego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.