Dla wielu ludzi zdobycie szczytów najwyższych gór to zadanie nie do zrealizowania, ale niektórzy decydują się podjąć wyzwanie i staną oko w oko z żywiołem. Samo wejście na szczyt nie jest tak groźne jak warunki atmosferyczne panujące podczas wyprawy.
To właśnie pogoda decyduje czy wejście się powiedzie, czy lepiej dać sobie spokój. Na najwyższej górze świata, Mount Everest, pogoda jest niemal nieprzewidywalna. Chmury rodzą się nad nią tak szybko, że możemy to obserwować gołym okiem, po czym równie szybko znikają.
Zmiana pogody może więc nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Na szczycie góry gór temperatura utrzymuje się na jednakowym pułapie niemal przez cały rok. Aż trudno uwierzyć, że jest to ponad minus 45 stopni. Dodając do tego bardzo niskie ciśnienie na poziomie 350 hPa, a więc małe ilości tlenu oraz huraganowy wiatr, trudno mówić o spokojnej aurze, to po prostu walka o życie.
Kiedy wejście na szczyt się powiedzie można śmiało startować na inne, niższe szczyty, zdobywając Koronę Ziemi, a więc najwyższe góry na danych kontynentach. W Azji (Mount Everest), w Europie (Mont Blanc), w Afryce (Kilimandżaro), w Ameryce Południowej (Aconcagua), w Ameryce Północnej (Denali), w Australii (Góra Kościuszki) i na Antarktydzie (Mount Vinson).
Najlepsza pora na zdobycie wierzchołka Europy, czyli Mount Blanc to środek lata. Na Aconcaguę w Argentynie lepiej wybrać się pomiędzy kwietniem a czerwcem, wówczas najrzadziej pada i jeszcze nie jest bardzo zimno.
Pogoda na afrykańskim wulkanie Kilimandżaro sprzyja zaś od kwietnia do października i od stycznia do marca. Zdobycie najwyższego szczytu Ameryki Północnej, a więc Denali (dawniej Mount McKinley), który znajduje się na Alasce w Parku Narodowym Denali, możliwe jest jedynie w okresie od stycznia do maja.
Najgorzej jest się wybrać pomiędzy czerwcem a październikiem, kiedy najczęściej i najmocniej pada. Na wysokości 6100 metrów temperatura spada do minus 30 stopni, a ciśnienie poniżej 450 hPa.
Kolejnym szczytem jest niezbyt wielka Góra Kościuszki w Australii sięgająca wysokości 2228 metrów, którą najlepiej zdobyć pomiędzy lipcem a wrześniem. Jednak najbardziej trudna i kosztowna jest wspinaczka na najwyższy szczyt Antarktydy. Tę wyprawę alpiniści pozostawiają sobie na koniec.
Sam przelot na lody Antarktydy możliwy jest tylko w szczycie polarnego lata, a więc w styczniu, kiedy temperatury są najwyższe. Sama wyprawa jest szalenie kosztowna i niebezpieczna.
Mount Vinson sięgający 4892 metrów straszy nie tylko wiecznymi lodowcami, które w niektórych miejscach sięgają do połowy gór, ale również ekstremalnie niską temperaturą na poziomie minus 50 stopni. Vinson leży w Górach Ellswortha, w paśmie Sentinel w Zachodniej Antarktydzie.
Najwyższe szczyty świata stoją otworem dla wspinaczy, ale każdy musi pamiętać, że nie tylko od zdolności, ale i pogody zależy to czy uda się przeżyć i spełnić marzenia.
Źródło: TwojaPogoda.pl