Nad Polskę napływa coraz zimniejsze powietrze znad Arktyki, które sprawia, że temperatura z biegiem godzin będzie się obniżać, a deszcz na coraz większym obszarze będzie przechodzić w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg, powoli zabielając krajobrazy.
W nocy z piątku na sobotę (27/28.11) pierwsze płatki śniegu zaczęły opadać na góry i pogórze, ale również na północny wschód. Na wyżej położonych obszarach zrobiło się biało.
Zimowa aura rozkręci się w sobotę (28.11), kiedy to deszczu, deszczu ze śniegiem i samego śniegu, w zależności od pory dnia, temperatury i wysokości nad poziomem morza, spodziewamy się na południu, wschodzie i w centrum kraju.
Pod wieczór i w nocy z soboty na niedzielę (28/29.11), gdy temperatura spadnie poniżej zera, krajobrazy zaczną się zabielać, najszybciej w regionach wschodnich i centralnych, a także na południu, zwłaszcza na terenach górzystych i okołogórskich.
W niedzielę (29.11) ochłodzi się jeszcze bardziej. Temperatura tylko nieznacznie przekroczy zero, ale będą miejsca na wschodzie i w centrum, gdzie zero będzie najwyższą temperaturą w ciągu dnia. To oznacza, że prószyć będzie wyłącznie śnieg.
Na pozostałym obszarze spodziewamy się opadów deszczu i deszczu ze śniegiem, rano i wieczorem także samego śniegu. Tylko na Pomorzu będzie na tyle ciepło, aby popadał tam wyłącznie deszcz. Warunki drogowe pogorszą się. Kierowców uprzedzamy, że będzie ślisko, więc trzeba zachować ostrożność.
Drogowcy powinni natomiast trzymać rękę na pulsie, ponieważ pierwszy śnieg może się pojawić nagle i bez żadnego ostrzeżenia. Na południu, wschodzie i w centrum kraju w pełnej gotowości trzeba być już w sobotę (28.11) wieczorem, ponieważ chwyci mróz i pojawi się groźne oblodzenie.
Źródło: TwojaPogoda.pl