W ostatnich dniach temperatura zupełnie nie przypominała drugiej połowy listopada, sięgając w najcieplejszych miejscach nawet 15 stopni. Jednak szykują się duże zmiany w pogodzie, które sprawią, że będziemy musieli przestawić się z trybu jesiennego na zimowy.
Czwartek (19.11) będzie ostatnim dniem z temperaturą dwucyfrową, przekraczającą 10 stopni, a miejscami dochodzącą nawet do 13 stopni. Z zachodu na wschód kraju będzie wędrować chłodny front z opadami i porywistym wiatrem, który przyniesie duży spadek temperatury.
Od piątku (20.11) czeka nas zupełnie nowa rzeczywistość. Noce i poranki zaczną przynosić spadki temperatury poniżej zera. Popołudniami będzie tylko około 5 stopni. Spodziewamy się większych przejaśnień i rozpogodzeń, ale miejscami pojawią się też przelotne opady.
Padać będzie nie tylko deszcz, ale też pierwszy raz w tym sezonie deszcz ze śniegiem i sam śnieg. Póki co wciąż jeszcze ciepła powierzchnia ziemi będzie sprawiać, że opadające na nią płatki białego puchu będą się roztapiać.
Jeśli utworzy się biała kołderka, to tylko miejscami, zwłaszcza na wyżej położonych obszarach, w miejscach zielonych i zacienionych. Utrzyma się ona jednak krótko, ponieważ temperatura tylko nocą i rano będzie ujemna, a przez większą część dnia dodatnia.
Nawet krótkotrwałe zabielenie się krajobrazu oznacza, że warunki drogowe mogą się przejściowo pogarszać, dlatego warto już pomyśleć o zmianie opon na zimowe. Nie dość, że nawierzchnia dróg może być śliska, to jeszcze temperatura spadnie poniżej 7 stopni, które są dolną granicą użytkowania ogumienia letniego.
Pomyślmy też o cieplejszej odzieży, która uchroni nas przed przeszywającym zimnem. Skompletujmy zimowy strój nie zapominając o czapce, szaliku, rękawiczkach, ciepłych butach i dłuższych skarpetkach sięgających powyżej kostki.
Taka aura balansująca między temperaturami ujemnymi i dodatnimi oraz zmieniającymi się rodzajami opadów z deszczu za śnieg i z powrotem czeka nas aż do pierwszej połowy przyszłego tygodnia. Z biegiem dni rozpogodzeń będzie coraz więcej, a opadów coraz mniej.
Od razu uprzedzamy, że prawdziwej zimy wciąż nie widać, nawet w prognozie długoterminowej. Co innego wysoko w górach, gdzie od piątku (20.11) będzie nie tylko śnieżnie, ale też mroźno. Zima wróci pogarszając warunki turystyczne.
Źródło: TwojaPogoda.pl